obserwatorzy

poniedziałek, 31 marca 2014

183. Paznokcie - bananowo z MIYO :-) +zdobienie

Cześć i czołem :-)
Czuje się jakaś taka nieswoja..dwie inwentaryzacje robią swoje :D Wczoraj położyłam się, o 7 rano - jak wróciłam :D
Dobrze, że dzisiaj zajęcia miałam na 13.. ;-)

W poprzednim poście pokazywałam Wam w nowościach m.in. bananowy lakier od MIYO, który szybko wylądował na moich paznokciach :D

Jest to lakier firmy Pierre Rene, MIYO :-) Kupiłam go w Intermarche, za zawrotne 3.49..chciałam kupić wczoraj jeszcze jakiś, ale inwentaryzacja za szybko się skończyła i na otwarcie sklepu musiałabym poczekać :(
Czy skradł mi serce? :D
Buteleczka ma pojemność 7ml, maluch z niego :-) Pędzelek średniej grubości, równo ścięty.
Konsystencja okej, do krycia potrzebuje 2 warstw, ja nawet pokusiłam się o 3, aby było ono w 100% pełne.
Dodam, że mam inny (ciemniejszy) kolor tego lakieru i kryje po jednej warstwie, a więc to najwyraźniej wada jasnego odcienia.
Trwałość - 3 dni bez żadnych zarzutów! To sporo! Szczególnie na moje paznokcie, które ostatnio się rozdwajają :( Po 3 dniach dołożyłam wzorek i nosiłam jeden dzień bo po nocce wyglądały kiepsko :D
Lakier jest kremowy! Na zdjęciach widać delikatniutki złoty shimmer, ale w rzeczywistości go zupełnie nie widzę :-)
Ogólnie lakierem jestem oczarowana! :) Znacie je?


A poniżej małe urozmaicenie :-)
I jak? :) (to moje ulubione pytanie pod postami z paznokciami :D)
Nawiasem mówiąc - grzebałam w 15 minut w wielkim koszu z lakierami i wszystkie miały nazwy i numerki, a akurat ten odcień jest bez numerku :(..nie wiem czemu tak..

piątek, 28 marca 2014

182. Mix różnorodnych nowości :-) (drogerie, sh, vinted, manzana)

Hej Dziewczyny! :-)
Czułam wiosnę, popierdzielałam w balerinkach a od wczoraj pogoda jest straszna! Wieje strasznie, do tego jeszcze pada..nic, tylko zaszyć się w domu :-) Słońce, wracaj do nas!

Dziś przychodzę do Was z małym zastrzykiem nowości :-)
I kosmetycznych i tych niekosmetycznych :-)
Nie jest ich dużo, więc po co na siłę robić dwa osobne posty, ale sama też lubię jak te kategorie są zgrabnie pomieszane :D

Zacznijmy od kosmetyków :-)

Olejki Marion dostałam na Dzień Kobiet, używam ich po każdym myciu, jestem zadowolona póki co :-)
Szampon Natei - biedronkowy hit Zaczarowanej :D Jak dla mnie słabo się pieni, ale poza tym - całkiem fajny :D Kolor (zielony) mnie zszokował :D
Antyperspirant Dove - po przebojach z innymi, wracam do tego z podkulonym ogonem! Ale byłam głupia! :D (niebawem post z bublami..)
Szampon z keratyną firmy Mila, kupiony przez mamuśkę w sklepie z profesjonalnymi kosmetykami do włosów. Też dość słabo się pieni, ale jest okej :-)
Dwufazowa odżywka nawilżająca tej samej firmy co powyżej. Pachnie jak dla mnie konwaliami i wkurza mnie ten zapach :D W działaniu też szału nie ma :( Trzeba zakupić którąś z Gliss Kura!

Lakier MIYO kupiony w Intermarche :) Kolorów było mnóstwo, aż oczopląsu można było dostać! Wybrałam w końcu taki, którego jeszcze nie mam :-) Pastelowa piękna żółć :D Już gości na moich paznokciach!
Kawior/kuleczki na paznokcie, kupione w Carrefour :) Kosztowały niecałe 5 zł, żal było nie wziąć :-) I kolory idealnie podpasowane! Ojjj są słodkie.


Dalej zakup już dość dawny, ale nadal jestem zadowolona :D

Torebka firmy Manzana :-) Nie mieści formatu A4, więc większość z Was pewnie jest na nie :D Ale ja lubię takie torebki, które mogę nosić przez ramię. Ta jest dla mnie przepiękna. Czaiłam się na nią dość długo, kosztowała mnie 77zł :-) I przyznaję, że teraz mam ochotę na coś jaśniejszego..i może większego? :D

Ostatnio mając chwilę wolnego czasu weszłam do jakiegoś SH, którego napotkałam na drodze :-) Miałam już wychodzić, a w ostatniej chwili wypatrzyłam 2 poniższe bluzeczki :-) Obie są urocze, na słonko jak znalazł. Kosztowały 5.80 :D


A niżej jeszcze ciuszki z wymianki na Vinted :-) Uzależniłam się i co raz wymieniam coś z mojej szafy :D Dużo frajdy i radości mi to przynosi :D

Włochaty sweterek z Bershki, mega ciepły i przyjemny :-) Teraz go już schowam mam nadzieję, ale za rok będzie mi służył :D
Drugi to taki nawet na wiosnę, ecru ze złotymi świecidełkami. Zdjęcia ani trochę nie odzwierciedlają jego uroku :(

Oraz jasnoniebieska katanka :) Siostra za podobną zapłaciła ponad 100 zł, a ja mam taką za sukienkę, której i tak bym już nie nosiła :D

I to tyle :-)
Wpadło Wam coś w oko? Jak tam Wasze zakupy? :)

poniedziałek, 24 marca 2014

181. Kallos Latte - mleczna maska do włosów :-)

Cześć Wam :-)
Dzisiaj o dość znanej mlecznej masce do włosów. Kallos - Latte.
Chyba każdy, a na pewno większość przynajmniej o niej słyszałą :-) U mnie tkwiła długo na chciejliście, bo niestety w pobliżu nie mam Hebe, a tylko tam oprócz sklepów online/allegro można ją dostać :-) Ale po kolei..


Maska zamknięta jest w plastikowym, przezroczystym, odkręcanym słoiczku o pojemności 275ml. (Widziałam też litrowe opakowania, będąc raz jedyny przez 5 minut w wyżej wspomnianej drogerii :D i szczerze powiem, że byłam lekko zdziwiona, bo u żadnej z Was nie widziałam jej w takim wydaniu).
Konsystencja kremowa, lekka. Dziewczyny piszą, że bardzo zbita, ja sądzę inaczej :-) Jest akurat, nie przelewa się przez palce, nie ścieka, ale też konsystencji masła nie przypomina.
Zapach - bardzo go lubię. Mleczny, waniliowy, może leciutko chemiczny, ale naprawdę przyjemny :-) I u mnie utrzymuje się on na włosach, do jednego dnia :D
Cena jest bardzo niska bo jakieś 6 zł za taki słoiczek.
Wielki minus za dostępność, bo mi niestety ciężko jest ją kupić. A nie opłaca mi się jechać na drugi koniec miasta, w którym studiuję :p - właśnie po nią. Ale na większe zakupy - czemu nie ;)

A teraz najważniejsze - działanie! I tutaj oczekiwałam nie wiadomo czego! (myląc ją przy okazji z maską Crema all Latte, ale o tym za chwilę).
I tak - szału nie ma, niestety. Recenzję piszę teraz, kiedy prawie zużyłam cały słoiczek, chyba na silę chciałam wywołać efekt wow, co mi się oczywiście nie udało :D Maska jest okej, na dłuższą metę nawilża i jest w porządku, jednak tuż po wyschnięciu (samowolnym) włosy zamieniają się w puch! Może nie ogromny, ale jednak dość nieprzyjemny :-) Nie obejdzie się bez 'ujarzmiaczy' końcówek, żeby włosy jako tako wyglądały :-) Na drugi dzień jest okej, ale też bez szału. Wiem jednak, że maska zawiera proteiny, a nie wszystkie włosy je lubią w takiej ilości - moje, wygląda na to, że nie. Przyznam szczerze, że jestem nieco zawiedziona. Aczkolwiek, myślę, że prędzej czy później dam jej jeszcze drugą szansę i pokombinuję.

Tymczasem ciekawostka, a dla niektórych wiadomość już znana.
Te dwie maski na poniższym zdjęciu to NIE JEST jedna i ta sama maska.

Mam obie w domu i porównałam składy. Z tego co teraz wyczytałam w internecie to maska Crema all Latte jest dużo lepsza od tej opisywanej przeze mnie :-)
(należy do mojej siostry i nie wyrobiłam  o niej zdania, ale postaram się niebawem nadrobić. planuję też recenzję porównawczą :D, dodam, że moja siostra jest z niej baaardzo zadowolona i puchu nie zauważyła :-))
A teraz przyznać się - wiedziałyście o tym?! :D
Ja to odkryłam stosunkowo nie dawno i czytałam, że dziewczyny były zaskoczone czytając o tym w sieci, dlatego może jest jeszcze ktoś, kto je myli.

Dajcie znać, co myślicie i o jednej i o drugiej :-) Jestem niezwykle ciekawa!

piątek, 21 marca 2014

180. Paznokciowy Team - wzorek 17.03 - 30.03 :-)

Cześć Dziewczyny! :-)
Niedawno ruszyła reaktywacja Paznokciowego Teamu, czyli projektu, który ma na celu kształtowanie naszych umiejętności w tworzeniu pięknych paznokci, a także świetną czystą zabawę, bez zbędnej rywalizacji! :-)
Po szczegóły zapraszam do Zaczarowanej, Kasi lub Modnania :-) Dołączyć może każdy, w każdym momencie :-) Chodźcie do nas!
Wzorki wybierane są co 2 tygodnie, co mnie bardzo cieszy, bo w końcu mam nadzieję - będe na czas z każdym! :-) A wiadomo też, że czasem mamy ochotę pomalować paznokcie realizując jakiś tam własny pomysł lub po prostu na jednolity kolor :-) Więc taka opcja mi bardzo pasuje.

Dzisiaj pierwszy wzorek, jednak ja nie będe ich numerować w żaden sposób, a podpisywać datami, tak abym wiedziała jak stoję z ich realizacją :D
Na początku każdego posta będe wklejać zdjęcia porównawcze (inspiracja+moja 'twórczość'). Mam nadzieję, że z czasem zdjęcie po prawej stronie też będzie mogło być dla kogoś inspiracją <3 ...
Tymczasem prezentuje wzorek 17.03-30.03 :D
Śliczny wzorek..zdecydowanie w moim stylu! Słodko, kolorowo, rzucająco się w oczy, ale bez przesadyzmu. I like it!

inspiracją było..

a poniżej już moje zdjęcia..
 
 
I jak? :-) Do ideału daleko, ale w rzeczywistości byłam całkiem zadowolona :-)
Moja znajoma przyglądając się moim paznokciom zapytała czy to naklejki i czy zmaluję jej coś kiedyś! zawstydziłam się i baaaardzo ucieszyłam :-) takie słowa są naprawdę miłe! tym bardziej, że jestem raczej na początku paznokciowej drogi..

Teraz obcięłam je na ZERO bo się połamał jeden i ogólnie były w kiepskim stanie, ale do następnego wzorku postaram się je 'podreperować' :D
Czekam też na resztę dziewczyn i na bieżąco zaglądam do zakładek u organizatorek :D

wtorek, 18 marca 2014

179. co u mnie? - mobile mix odc. 12

Dobry wieczór! :-)
Zapraszam do przeglądu zdjęć z ostatnich dni lutego :-) Jako, że takie posty pojawiają się u mnie rzadko, to postaram się dodawać je co miesiąc mniej więcej :-) Bo teraz uzbierało mi się za dużo zdjęć (część już z marca), żeby wszystkie dodać i Was nie zanudzić. 
A więc..


1. Idealny poranek - ciepła herbata, coś słodkiego i książka :-) Akurat ta okazała się nieciekawa, nie dokończyłam jej nawet.
2. Przymiarki przed lustrem :D
3. Wzorzyste legginsy i uroczy róż na paznokciach <3
4. Przepyszny sok ananasowy <3 Lubicie? Smakuje jak ten z puszki po ananasach.


5. Salaterka kupiona specjalnie na krówki :D Które są u mnie praktycznie cały czas, bo się nimi zajadamy :D
6. Zakochani to wszędzie widzą i robią serca :D Czyż nie? Ja niezmiennie od ponad 3 lat <3
7. Śpiąca siostra na wykładzie :p a mama mówiła 'żeby słuchać starszej siostry' :D
8. Obiadek prosto z piekarnika, niekoniecznie zdrowy, ale jaki pyszny! Uwielbiam frytki!


9. Jeszcze serduchowe ciasto, robione specjalnie na rocznicę :-)
10. Kilogram cebuli kontra ja, z klamerką na nosie :-) + siostra, którą ten widok bardzo rozśmieszył i musiała go uwiecznić! No bardzo śmieszne :p
11. Dentysta, a jak dentysta to i poczekalnia, a jak poczekalnia to prasówka :D
12. Słodki prezent od 'teściowej'. Rozpieszcza mnie :-)

13. Bomba witaminowa! 
14. Przymiarki number two! :D
15. A taka tak fotka :-) Rozmarzona i rozleniwiona ja :-)
16. Przepyszne musli z czekoladą i truskawkami! :-) Kupione w Kauflandzie za 3.79. Pychota!

17. Słodka chwila - przy okazji zakupu musli wrzuciłam też kilka sztuk do koszyka. Są przepyszne! I robi się je w 3 sekundy!
18. Następcy poprzedniej książki :-) Polecone na czyimś blogu (Złotowłosa :>). Film 'Bez mojej zgody' mnie wzruszył, ciekawa jestem książki.
19. Domowa tortilla - z jajkiem, kukurydzą, kurczakiem, sosem czosnkowym i ketchupem :-) Niebo w gębie! Choć wolę wersję z warzywami, to ta robiona była przez siostrę i jej chłopaka :)
20. Kupna pizza, dosmaczona dodatkami :-) Pizzę też uwielbiam! I kupną i domową i w pizzerii! O!

ps. tylko nie krzyszczcie że zgłodniałyście :-) to już znak rozpoznawczy moich miksów :D


niedziela, 16 marca 2014

178. Ziaja, krem nawilżający i matujący, 25+ :-)

Witam! :-)
Choć 25 lat jeszcze nie mam to gwóźdź dzisiejszego posta chodził za mną bardzo długo :-) Jako, że nie miałam Hebe pod nosem, gdzież to był on dostępny, pozostało obejść się smakiem :p Jednak dzięki uprzejmości Optymistycznej, która specjalnie dla mnie go kupiła, mogłam skorzystać w końcu z możliwości jego przetestowania i sprawdzić czy rzeczywiście jest taki super jak piszecie :-)

Ziaja, krem nawilżający i matujący, 25+

Co mówi o nim producent widać na poniższym zdjęciu, bo obfociłam go z każdej strony :p

Moja opinia.
Krem jest zamknięty w plastikowym słoiczku, o pojemności 50ml. Kupujemy go dodatkowo w kartoniku, na którym są wszyyystkie informacje na jego temat. Słoiczek jest dodatkowo zafoliowany, dzięki czemu mamy pewność, że żadne niepożądane palce w nim nie grzebały :D To duży komfort.
Formuła kremu jest niezwykle lekka i delikatna. Krem, choć niezwykle kremowy, kojarzy mi się z pianką :D Nakładanie go na buzię to prawdziwa przyjemność.
Zapach też jest całkiem fajny, kremowy, delikatny, choć na buzi go raczej nie czuć. Może przez moment.
Jest to krem na dzień i tak też go używam. Codziennie rano, po uprzednim oczyszczeniu twarzy nakładam go na buźkę, a następnie wykonuję makijaż. Sprawdza się znakomicie! :-)
Może nie jest super nawilżaczem i lubię na noc użyć coś innego, ale radzi z nim sobie całkiem nieźle. Podobnie jest z matem. Choć tutaj jest lepiej. Naprawdę matuje buzię i myślę, że będzie świetny także dla osób, które nie używają podkładów, a nie chcą też aby cera się świeciła.
Ja odkąd go używam zauważyłam, że mat utrzymuje się na buzi dłużej, czyli to na czym w sumie mi najbardziej zależało. A jeśli oprócz tego nie wysusza, a wręcz przeciwnie - delikatnie nawilża, to już w ogóle jest kupiona! I zadowolona!

Polecam serdecznie. Choćby wypróbować. Bo wiadomo - każda cera jest inna.

Macie, znacie, lubicie? :-) Dajcie znać!

piątek, 14 marca 2014

177. Moje hybrydowe neonowo-pastelowe paznokcie :-)

Witam w ten jakże piękny i słoneczny dzień :-) Ponoć pogoda ma się popsuć..ciekawe..
Wizja wolnego piątku była cudowna i tak też się stało :D Leniuchuję od rana :-) przed chwilą zjadłam przepyszną sałatkę warzywną, z odrobiną octu i oliwy z oliwek (bez majonezu!!! a to mój ulubiony dodatek do warzywnych sałatek :() z frytkami z piekarnika. Pychota :-)
Do tego od tygodnia ćwiczę brzuch z Mel B. i już widzę poprawę, do tego staram się pić 1-2 herbaty zielone dziennie i wychodzi mi to na dobre :-) Liczę że do wakacji będe zadowolona ze swojego ciała, a wtedy na pewno się pochwalę efektami :D

Tymczasem dzisiaj pokazuję Wam moje hybrydowe paznokcie, które robiłam sama, drugi raz w życiu. Ale nie ma w nich nic skomplikowanego :-)
Specjalny zestaw, z lampą, bazami, kostkami do ścierania i innymi duperelkami kupiła moja siostra i to od niej sobie 'pożyczyłam' wszystkie elementy :D
Lakiery hybrydowe, które posiada są stosunkowo tanie, bo kupione 'na próbę'. Nie są świetnej jakości, ale tydzień trzymały się u mnie spokojnie. Robiłam je tydzień temu i dzisiaj zdjęłam bo zaczęły się haczyć. Mi to stanowczo wystarczy, bo nie lubię długo nosić tego samego na paznokciach. 
Ale starczy gadania.. jak macie jakieś pytania to pytajcie śmiało!
A ja pokazuję Wam efekty :-)

I jak Wam się widzą? :-)
Mnie najbardziej kręci to że są idealnie gładkie i śliskie przez cały czas. Żadnych odprysków, a jak już chcą zejść to w całości.
Lubię od czasu do czasu taką odmianę od zwyczajnego lakieru. I polecam ją również Wam!

Życzę miłego dnia i wieczoru :-)

niedziela, 9 marca 2014

176. Zdobienie - cieniowane/gradientowe serca w pastelach. :)

Witam! :)
Nowy semestr dopiero się zaczął, a już na jutro czeka mnie nauka.. Niby mówi się, że pól roku się bimba, a potem trzeba przysiąść przy sesji, ale w praktyce nie do końca tak jest, przynajmniej na moim kierunku, tzn. na studiach inżynierskich :-) projekty projektami, ale na ćwiczenia też trzeba być chociaż trochę przygotowanym, niestety wykładowcy zdarzają się różni..

Ale nie o tym :-)
Dawno temu wypatrzyłam u kogoś gradientowe/cieniowane serca :-) Kilka dni temu sobie o nich przypomniałam i postanowiłam je właśnie zmalować :-)
Z taśmy wycięłam serca i nakleiłam na paznokcie, a potem tradycyjną metodą za pomocą gąbki napaćkałam paznokcie, odkleiłam taśmę i gotowe!
Wyszło średnio, ale pastelowe paznokcie i zdobienia towarzyszyły mi ostatnio meeega często :D
Dla odmiany dzisiaj zrobiłam sobie neonowo-pastelowe, hybrydowe paznokcie. Są raczej zwykłe, ale niezwykle mi się podobają, niedługo Wam zaprezentuje :-) Mam nadzieje, że za tydzień, góra dwa - odpadną, bo szybko mi się nudzą. Ale jara mnie to, że są idealne, bez żadnych smug czy nierówności.. takie śliskie i lśniące <3 miła odmiana od zwykłego mani.


Jak Wam się widzą? Próbowałyście? :)
Życzę miłej niedzieli :-)

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...