obserwatorzy

niedziela, 2 lipca 2017

nie wracam na bloga :( ..mieszkam za granicą, wychodzę za mąż i jestem na instagramie :D

Hej dziewczyny! Ostatni post informacyjny pojawił się pół roku temu, a taki normalny hohoho..
ale w końcu postanowiłam - nie wracam na bloga. Jest mi przykro, w końcu byłam tu dobre parę lat i poznałam super dziewczyny! :* bloga nie usuwam, bo kto wie, może kiedyś.. :-)
Zanim zapytacie czemu, to już odpowiadam - nic na siłę, chyba się wypaliłam pod tym względem. Myślę, że w dużej mierze jest to brak czasu; jak wiecie obecnie pracuję i mieszkam za granicą, w Niemczech - wraz z Narzeczonym walczymy, bo chcemy móc spełnić nasze marzenia. Do tego zapisałam się na siłownię i pierwszy raz w życiu prowadzę 'dom' i po prostu nie mam tyle czasu co kiedyś..
W przyszłym roku wychodzę za mąż, więc przygotowania poooowoli trwają, a organizowanie tego dnia będąc za granicą póki co mnie przeraża. Ale mamy już przepiękną salę, super dj, fotografa i kamerzystę :D No i piękną datę - 18.08.2018r. :D

Trzymajcie za mnie kciuki, bo czasami mam ochotę to rzucić i wrócić do Polski; kraju w którym dzieje się coraz gorzej, ale jednak tam jest mój dom, moje miejsce na ziemi. Tego jestem pewna! Tak samo jak tego, że tam wrócę!
A ja trzymam za Was, mam nadzieję, że się rozwijacie i jesteście szczęśliwe!

Jeśli chcecie być ze mną 'na kablach' to zapraszam na mojego instagrama, zdecydowanie bardziej lifestylowego, ale to ciągle ja, Wasza moooni-que :-) 
Do usłyszenia! :*

https://www.instagram.com/monikagalezowska/

niedziela, 8 stycznia 2017

Jestem, jestem, żyję, żyję :D [post tymczasowy]

Hejo :-)
Dostałam od Was kilka zapytań co się ze mną dzieje, a że nie odzywałam się od kilku miesięcy to poczułam, że to nie może dłużej trwać i oto jestem..ale tylko na moment, ponieważ internet mam, ale nie pytajcie jaki..są momenty że nie mogę otworzyć głupiej strony, więc same rozumiecie brak mojego zapału..a do tego cały czas praca, później odpoczynek i znowu praca..
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą - to od 17 października jestem wraz z Narzeczonym w Niemczech i w najbliższym okresie nie przewidujemy powrotu do Polski na stałe (ale zmianę mieszkania i tym samym - internetu, już tak :-)). Chcemy spełnić kilka swoich marzeń, bez powodu byśmy tu nie siedzieli, wiadomo :D A więc trzymajcie kciuki!
U Was mam straszne tyły, niestety..ale mam nadzieję, że wszystko u Was dobrze :-) I jako że dopiero początek stycznia, to życzę Wam cudownego 2017 roku i duuużo uśmiechu :) Trzymajcie się :*

poniedziałek, 24 października 2016

396. Hybrydy + połyskujący cień do powiek - co z tego wyniknie? Ja jestem oczarowana :)

Hejo! :-)
Jak czytacie ten post to ja jestem już w pracy w Niemczech - w końcu udało nam się wyjechać, trzymajcie kciuki! Internet mam nadzieję szybko złapiemy i wtedy będziemy w kontakcie.

Dzisiaj post z serii hybrydowej..ale z dodatkiem moich kombinacji:D Odkrywanie nowych rzeczy i wymyślanie innych zastosowań kosmetyków to coś co lubię:D I w dzisiejszym poście sprawdzimy jak spisują się połyskujące cienie na hybrydach.
Znacie pewnie te wszystkie pyłki, cuda wianki? Ja też planuję ich zakup, ale że czekałam cały czas na wyjazd, to odpuściłam sobie ich zakup. W swoich zbiorach znalazłam 3 cienie, które postanowiłam w tym celu wykorzystać:D



Pierwszy to biały, perłowy sypki cień z FM Make Up, zamknięty w słoiczku.
Drugi to pokruszony różowo biały baaaardzo połyskujący cień, który pokruszył mi się podczas transportu.
A trzeci to cień z Vipery taki szaro-brązowy, który planowałam przed nałożeniem pokruszyć, ale powiem Wam, że wcale nie było to potrzebne :) 

Powiem Wam najpierw jak je nałożyłam a później pokaże Wam efekty :)
A więc zaczęłam standardowo - baza, 2 warstwy koloru iii po wyjęciu drugiej warstwy spod lampy, na warstwę dyspersyjną nałożyłam aplikatorem do cieni cienie.
I teraz po kolei..lecąc od góry.
* biała baza + biały perłowy cień.
* szara baza + biały perłowy cień.
* biała baza + różowy cień.
* biała baza + szaro brązowy cień.


A całość prezentuje się następująco:

O trwałości Wam teraz nie powiem (postaram się zedytować post) ale efektem jestem oczarowana! W prosty i tani sposób mam uzyskałam świetny efekt :) A Wam jak się on podoba? Daje radę?
Teraz żałuję, że nie spróbowałam jeszcze z rozświetlaczami, myślę, że to też byłaby fajna opcja :) ale co się odwlecze to..nie uciecze.
Jeśli próbowałyście, albo spróbujecie to koniecznie dajcie znać jak wyszło! Chętnie zobaczę inne połączenia i naprawdę nie zastanawiajcie się, tylko bierzcie cienie i działajcie :D

Do napisania mam nadzieję niebawem! :*

piątek, 14 października 2016

395. Najtańszy bronzer w kremie?! - Vollare Cosmetics 35 mocca.

Hejka hej! :)
Nie lubię marnować kosmetyków, za to lubię z nimi kombinować :) Jak coś nie sprawdza mi się do jednego, to zużywam do drugiego, pewnie też czasem tak robicie? Super sprawa :-)
I tak było i jest z dzisiejszym gościem :D Vollare Cosmetics, fluid nawilżający, brązująco-rozświetlający, w numerku 35 mocca.


Jest to kosmetyk, który leży już u mnie od x czasu i został dawno dawno zapomniany, no bo która z nas chciałaby wyglądać jak murzyn? (no ja trochę chciałabym wyglądać jak mulatka, ale nie za sprawą podkładu :D). A taki byłby efekt, jakbym nałożyła go stricte wg jego przeznaczenia.
Od stosunkowo niedawna pojawiły się na rynku róże/bronzery w kremie..i ja właśnie w taki sposób postanowiłam wykorzystać to cudo :D

Jak go używam?
Nakładam najpierw podkład, a następnie (od razu żeby fajnie rozblendowac) palcem nakładam niedużo, naprawdę niewiele tego ciemnego podkładu, po czym wklepuje i rozcieram pędzlem. Jak potrzeba to dokładam odrobinę. Jeszcze nie zdarzyło mi się przesadzićbo pędzel też dużo 'wchłania'.
Na końcu delikatnie to przypudrowuję, żeby utrwalić efekt i powiem Wam, że jestem mega zadowolona!!!
Z cerą nic się nie dzieje, podkład mnie nie zapchał ani nie wpłynął negatywnie na moją skórę, czy makijaż :D
Wręcz dodał mi fajnego kolorku i z przyjemnością go używam :)
Kolorek jaki mam to 35 mocca, jest to ciemny, odrobinę ceglasty kolorek, ale fajnie się wtapia i dopasowuje do kolorytu mojej buzi :-)

Skupiłam się głównie na efektach, które są poniżej, oceńcie same:
 






A Wy używacie bronzerów w kremie? Jak Wam się widzi efekt? Jak macie jakiś za ciemny podkład to koniecznie wypróbujcie, może akurat przepadniecie tak jak ja *.*   





piątek, 7 października 2016

394. Piątka hybrydowych stylizacji! (4) (+cienkopis kreślarski 0.1mm)

Hejo! :)
Pogoda już powoli coraz częściej prawdziwie iście jesienna, czyli brzydka ;) Ale dzisiaj świeci piękne słonko, a więc zapraszam na kolejnych 5 moich stylizacji hybrydowych, raczej jeszcze w letnim klimacie :)

1. Na pierwszy ogień mamine paznokcie :) i co my tutaj mamy? Klasyczną czerwień, czyli kolorek  Semilac 027. Na środkowym złoty brokat opalizujący na mnóstwo barw :D A na serdecznym zdobienie - delikatne saran wrap i ręcznie malowane wzorki cienkopisem kreślarskim o grubości 0.1mm.

2.Paznokcie siostry :-) Czerń połączona z różem :) Na serdecznym delikatna syrenka, a na środkowych zdobienie rysowane tym samym cienkopisem. (ps. dajcie znać czy chcecie tutorial co i jak z cienkopisem na hybrydach, bo ja już jeden zepsułam :D)

3.A tutaj moje! Rodzinnie :D Tylko tata się nie dał namówic, a byłoby na czym malować :D
U mnie ukochany 130, 032 i 023. A na to na dwóch paznokciach taki czarny wzorek także ręcznie malowany. Zajęło mi to całe wieki i nie była to najprostsza sprawa, tym bardziej, że musiałam rysować obiema rękami, a jestem leworęczna :p

4. I znowu mamine :-) Te były robione wcześniej i na wyjazd nad morze zrobiłam jej różowe cukierki z efektem muszelki :) Uwielbiam ten efekt!

5. I na koniec moje, zwyczajne, czerwone, klasyczne paznokcie :) Które aktualnie noszę :) Jakoś miałam ochotę na jednolite pazurki :)
Semilac 027

I jak zawsze, dajcie koniecznie znac które Wam się podobają najbardziej, a może któreś w ogóle?
Chętnie też przyjmę wskazówki, nad czym mam popracować :)

wtorek, 4 października 2016

393. Denko - lipiec, sierpień i wrzesień!

Hejo!
Z siaty z pustakami się już wysypuje, to chyba znak że czas na denko :) i faktycznie..od poprzedniego minęły aż 3 miesiące, a więc przyjrzyjmy się im z bliska :-)



I po kolei..


1. Garnier Fructis, szampon grow strong - lubię szampony tej firmy. Nie ma może efektu wow, ale fajnie oczyszczają :) planuję zakupic jakiś szampon ziołowy i zmienic nieco pielęgnację ale dopóki jestem w domu to zużyję co jest.
2. Garnier Fructis, szampon citrus detox - cuuuudowny!!! :) bardzo się z nim polubiłam, włosy po nim aż skrzypiały od czystości, naprawdę fajna sprawa i ten zapach, achhh..włosy nawet na drugi dzień cudownie pachniały, uwielbiam!
3. Balea, gloss blond, maseczka do blond włosów. Ułatwiała rozczesywanie, ale miała jakiś taki perfumowany i nieco jajeczny zapach, który bardzo mi przeszkadzał i męczyłam ją naprawdę dłuuuugo.
4. i 5. Taft, lakiery do włosów. Bez lakieru ani rusz, ale staram się ograniczac :-) Taft wraz z Wellaflex to moje ulubione marki lakierów do włosów.


6. Kamill, żel pod prysznic o rabarbarowym zapachu. Kiepski. Słabo się pienił, przez co wydajność też miał średnią. A do tego zapach, który nie do końca mi się podobał, był taki słodko gorzki.
7. Lady Speed Stick, antyperspirant w sztyfcie - mój ulubieniec, zdecydowanie! Powróciłam po latach, rezygnując ze wszystkich spray'ów i nie żałuję, spisuje się wyśmienicie.
8. Body&Earth, jakiś mały żel pod prysznic nieznanej firmy:p zwyczajny.
9. Isana, suchy szampon. Nienajgorszy, ale moim zdaniem przy Batiste się chowa. I w działaniu i pod względem zapachu. Nie wiem czy jeszcze się skuszę, może na promocji, żeby mieć pod ręką.
10. Gliss Kur, odżywka w spray'u. Używałam głównie do lepszego rozczesywania, psikając na wilgotne włosy i radziła sobie nieźle. Jednak wróciłam do wersji z jedwabiem, bo jakoś bardziej mi odpowiada i zapach i działanie.


11. Dove, żel pod prysznic, pistacjowy. Kremowy żel, a takie lubię najbardziej, więc spisywał się okej :) Ot zwykły żel.
12. Joanna, peeling myjący z kiwi. Zdziera słabo, raczej delikatnie masuje naszą skórę i głównie używała, jako zwykły żel, traktując drobinki jako dodatek :p Ale pachniał fajnie :)
13. Eveline, termoaktywne serum modelujące talię, na brzuch i pośladki. Nakładałam go jeszcze uda i byłam bardzo zadowolona! Używałam w najgorętszych miesiącach, gdzie coś tam cwiczyłam i byłam zadowolona z efektu. Fajnie ujędrniał skórę, ale po nasmarowaniu palił niesamowie, skóra była czerwona i aż pulsowała, więc uważajcie ;)
14. Gracja, mandarynkowy balsam do ciała. Zwyczajny, leżał tak długo że aż zaśmierdł i wywaliłam 1/3 tubki :)4
15. Fa, żel pod prysznic. Fajny, świeży zapach. Na lato spisywał się idealnie.


16. BeBeauty, żel peelingujący do twarzy. Odkąd mam gąbeczkę Calypso to zaczęłam używać żeli, a ten odkopałam w swoich kosmetykach, bo dostałam od taty, więc szkoda żeby się zmarnował. Był niczego sobie, ale raczej szału nie było :)
17. i 18. BeBeauty, płyny micelarne. Ulubieńcy!!! <3
19. Ziaja, krem opalizujący. Na dzień się kompletnie nie spisywał bo był za tłusty i używałam głównie na noc, kładąc grubą warstwę i spisywał się w porządku. Buzia była nawilżona i ładnie wyglądała.



20. Płatki do zmywania lakieru nieznanej firmy :) Jak wiecie noszę hybrydy, ale gdzieś tam pod ręką zawsze je nosiłam i nie raz się przydały do zwykłego lakieru np. u stóp. Nie były rewelacyjne bo mega tłuste, ale w niespodziewanych sytuacjach dawały radę :)
21. Perfumy Suddenly z Lidla - cudo za grosze!!! :) To moje ulubione perfumy z niskiej półki, pachną obłędnie, są dość trwałe. No nie ma opcji, żeby zabrakło ich wsród moich zapachów <3
22. Próbka Calvin Klein Euphoria - mocny zapach, ładny ale jakoś mnie nie kupił, zresztą znałam go już doskonale :)
23. AA Make Up, podkład o numerku 101. Kupiony specjalnie do rozjaśniania za ciemnych podkładów i w tej roli spisywał się fajnie :) Sam raz nałożony strasznie wchodził w pory i podkreślał suche skórki.
24. Yves Rocher, krem rewitalizujący usuwający oznaki zmęczenia na noc. Najpierw byłam z niego zadowolona, ale pod koniec tubki (którą używałam chyba ponad 2 tyg. codziennie) strasznie mnie zapchał i resztę wyrzuciłam.
25. Isana, różowa odżywka do włosów. Użyłam, zmyłam i łatwiej rozczesałam, tyle :-) I o to mi głównie chodziło.

I to już wszystko! Koniecznie dajcie znać czy coś znacie i czy lubicie czy nie :)

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...