obserwatorzy

środa, 16 marca 2016

358. Moje hybrydy - Semilac 032 w towarzystwie syrenki :-)

Hej :-)
Postów paznokciowych nie może zabraknąć, mimo, że paznokcie maluje średnio co 2-3 tygodnie i nie mam Wam za często czegoś do pokazania :)
Ostatnio zakupiłam nowy kolorek i zdecydowałam się na numerek 032 - osławiony Biscuit.

Połączyłam go z syrenką i słodkim różem 047, którym na kciuku namalowałam wzorki :)


 
 Efekt jest delikatny i kobiecy, bardzo mi się podobał :) A Wam?

środa, 9 marca 2016

357. Ulubieńcy kosmetyczni - zima :-)

Hejo! :)
Ruszam z nową serią na blogu - ulubieńcy kosmetyczni! Nie testuję non stop samych nowości, dlatego też nie będą to posty co miesięczne, a kwartalne :D Żeby było mi wygodniej to zaczerpnę pomysł wielu z Was, a głównie od Zaczarowanej - wg pór roku.
Zima (mam nadzieję) już powoli za nami, dlatego dzisiaj przedstawiam Wam garstkę moich ulubieńców zimowych :-)
Są to kosmetyki które używałam najczęściej, które się u mnie super sprawdzają i które polecam.


1. Lidl, Suddenly Madam Glamour - duuuużo tańszy odpowiednik Chanel Coco Mademoiselle.
Pokochałam te perfumy!!! Absolutnie nie ze względu, że to podróbka Chanel, bo tamtego zapachu nie miałam..ale mają tak fajny zapach (kwestia indywidualna), są tak trwałe i tak tanie..że naprawdę nie sposób ich nie polubić!
2. Golden Rose, Velvett Matte w kolorze 12. Opisywałam ją kilka postów wstecz. Ma cudowny kolor, taki na dzień, który fajnie podkreśli nasze usta :) Jest to szminka matowa, ale jakoś wybitnie ust nie wysusza, a przy tym naprawdę nieźle trzyma się na ustach.
3. Cztery Pory Roku, czekoladowe masło do ciała :) Jego właściwości są wystarczające dla moich potrzeb, a do tego piękny zapach! No czego chcieć więcej? Chyba tylko malinowego masła, które chodzi za mną od x czasu..
4. Cztery Pory Roku, krem do rąk. Duży, fajnie pachnący i nawilżający :D To trzy jego cechy, które sprawiają, że używam go praktycznie codziennie. Mnie kremy do rąk z tej firmy jeszcze nie zawiodły, a miałam ich już kilka.
5. Batiste, suchy szampon floral eccence. To już moja wisienka na torcie! Mój pierwszy suchy szampon i już na pewno nie ostatni. Świetnie odświeża włosy i naprawdę sprawia, że nadają się jeszcze do czegoś więcej, niż tylko do umycia :) Chociaż wiadomo, nic nie zastąpi świeżutkich, umytych włosów..ale w wyjątkowych sytuacjach naprawdę ratuje!

I to tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców :) Tak teraz myślę, że dodałabym jeszcze z 2 produkty, ale nic straconego..napiszę o nich kolejnym razem.
Tymczasem dajcie znać, czy znacie któryś z kosmetyków i czy też jest Waszym ulubieńcem? A może wręcz przeciwnie?

niedziela, 6 marca 2016

356. Ziaja, krem opalizujący, skóra tłusta i mieszana.

Hej :)
Kiedyś nie używałam kremów pod makijaż, później nadszedł okres, kiedy nie wyobrażałam sobie, żeby nie nałożyć kremowej 'bazy' pod podkład..i właśnie wtedy odkryłam ulubieńca z Ziaji 25+..następnie sięgnęłam po poniższy krem - Ziaja Sopot Rozświetlanie - krem opalizujący do cery tłustej i mieszanej. Ciekawe czy podołał?



Od producenta:
Działanie:
- poprawia proces dotleniania komórek skóry,
- przywraca równowagę energetyczną, stymulując syntezę ATP - naturalnego nośnika energii,
- aktywnie rewitalizuje skórę oraz zapobiega fotostarzeniu,
- delikatnie koryguje, wygładza i modeluje owal twarzy,
- intensywnie nawilża, poprawia koloryt skóry oraz dostosowuje go do rodzaju karnacji,
- rozświetla i dodaje skórze subtelnego blasku.



Moja opinia:
Krem zamknięty jest w plastikowym słoiczku o pojemności 50ml.
W konsystencji przypomina gęsty, zbity ale delikatny budyń. Bardzo przyjemnie rozprowadza się na buzi, mocno ją natłuszczając.  Zostawia tłusty film na skórze.
Nie jest biały, a taki mleczno karmelowy.
Jeśli chodzi o działanie, to pod makijaż zupełnie się u mnie nie sprawdził! Jest za ciężki, za tłusty.. Sprawiał, że buzia o wiele szybciej się świeciła, a tego przecież nie chcemy..
Zaczęłam go stosować na noc i w tej roli spisuje się całkiem nieźle. Dobrze natłuszcza skórę i sprawia, że rano jest fajnie nawilżona.
Co do efektu opalizującego - nie zauważyłam specjalnych zmian, natomiast po rozsmarowaniu widoczny jest delikatny efekt rozświetlenia, co jest całkiem przyjemne, no ale na noc zupełnie niepotrzebne.



A Wy go znacie?
Macie swojego ulubieńca w twarzowej pielęgnacji pośród kremów?

wtorek, 1 marca 2016

355. Niekosmetyczny przegląd miesiąca - luty :)

Hej! Witam Was w przeglądzie lutego! Jako, że to poniekąd miesiąc miłości, będzie sporo komedii romantycznych :D Cóż za zbieg okoliczności!
Filmy..


Agentka, 2015.
Analityczka CIA zgłasza się na tajną misję, która ma zapobiec globalnej katastrofie.
Tę komedie chciałam obejrzec głównie ze względu na główną aktorkę Melisse McCarthy, którą znałam z filmu "Tammy" :D I nie zawiodłam się, świetna babka :D!
Jednak cały film mnie nie zachwycił, chociaż był w porządku :) Trochę śmiechu, trochę akcji, można się rozerwac na wieczór :)



Miłość na zamówienie, 2006.
Rodzice Trippa pragną, by ich trzydziestopięcioletni syn w końcu się usamodzielnił. Podstępem wprowadzają w jego życie kobietę idealną - Paulę.
Komedia romantyczna, z mega zaskakującym zakończeniem haha :D To oczywiście żart, ale zobaczycie same jak obejrzycie :)
Nic specjalnego, ale takie filmy, fajne chociaż bez wielkiego wow oceniam na 7 :D

 

Twój na zawsze.
Poturbowany przez policjanta Tyler postanawia w akcie zemsty uwieść córkę funkcjonariusza.
Kochane..ale czy wszystko da się zaplanować? Niestety, albo i na szczęście - nie.
Bardzo fajny film, historia o trudnym uczuciu, ale pokazana ze szczyptą humoru.
Polecam!

Było sobie kłamstwo.
Film z kategorii tych 'nieco innych' :D Dlaczego? Bo przedstawia świat, w którym wszyscy są ze sobą brutalnie szczerzy. Nikt nie owija w bawełnę, wali prosto z mostu i nawet przez myśl nie przejdzie jemu czy jej, żeby podkoloryzować fakty. 
Mark traci pracę i mieszkanie, a na domiar złego nie ma szczęścia w miłości. Jego problemy znikają, gdy przestaje być prawdomówny.
Moim zdaniem film ten jest ciekawym doświadczeniem, zobaczcie sami!


Nie opuszczaj mnie.
Kathy, Ruth i Tommy to przyjaciele, którzy dorastali w angielskiej szkole z internatem nazywanej Hailsham. Po latach ich drogi splatają się ponownie.
Moim zdaniem opis mówi za mało, stanowczo za mało, ale nie chcę zdradzić też za dużo, natomiast uważam, że powinniście obejrzec ten film, serio!
Mi podczas oglądania, szczególnie pod koniec towarzyszyło wiele emocji i przez cały czas nie mogłam zrozumieć brutalnej przyszłości która czekała tych młodych ludzi. Dosłownie szlag mnie trafiał, że nie mogą przeżyć życia tak, jak im się marzy :(


Romans na dwie noce.
Po przypadkowo spędzonej nocy dwoje nieznajomych zostaje uwięzionych w mieszkaniu na Brooklynie przez szalejącą śnieżycę.
Ot taka zwyczajna komedia romantyczna, z braku laku można obejrzeć.


Narzeczony mimo woli.
Margaret grozi deportacja, więc musi szybko wziąć z kimś ślub. Postanawia zaszantażować swojego asystenta.
Przyjemna komedia romantyczna, miło się oglądało.

Dzień dobry, kocham Cię.
Lekarz Szymon spotyka Basię - miłośniczkę jazdy na rolkach - i od razu zakochuje się w niej. Ich miłości może jednak zaszkodzić playboy Leon.
Całkiem fajna, polska komedia romantyczna :-) I genialna Barbara, uwielbiam tę kobietę :D


Pierwszy raz jeszcze raz.
To ma być dzień, w którym zapadną dwa najważniejsze rozstrzygnięcia w życiu Roba. Rozmowa kwalifikacyjna na Uniwersytecie w Georgetown. Uwiedzenie seksownej Angeli, i tym samym pozbycie się palącego piętna prawiczka. Jednak już od chwili przekroczenia murów uczelni wszystko idzie nie tak. Katastrofy następują jedna po drugiej. A co gorsza, następnego dnia rano Rob budzi się w najbardziej żenującej sytuacji, jaką tylko można sobie wyobrazić. Ale tego też mało – to koszmarne przebudzenie i następujący po nim cykl wydarzeń powtarzają się dzień za dniem, dzień za dniem...
I na koniec 'perełka' :-) Tak słabego filmu dawno nie widziałam! Oglądałam, bo akurat leciał w tv, a nic innego nie było.. Jak dla mnie na maksa żałosny i nic nie wnoszący.. Serdecznie nie polecam! Szkoda czasu :-)


Miłość pod gwiazdami.
Studentka Becca (Ashley Newbrough) spotyka na swej drodze małą Emily, która niedawno straciła matkę. Wychowywana przez ojca (Wes Brown) dziewczynka nie pogodziła się z tym. Wzruszona jej losem Becca angażuje się w pomoc. Między nią a wdowcem niespodziewanie rodzi się uczucie.
Fajny, ciepły film. Warto pamiętać, że każdy koniec jest równocześnie początkiem.
Iii warto pamiętać, że w miłości (w przyjaźni także) szczerość jest najważniejsza!  
Muzyka...
Radio! Naprawdę nic poza nim nie wpadło mi w ucho,  żebym teraz tu wstawiła, wybaczcie :D

Gadżet, umilacz, smakołyk..

Smakołykiem i fajną alternatywą dla owsianki były..płatki ryżowe!! :D Ile się ich naszukałam, dopiero za 3-cią wizytą w sklepie były dostępne :-)
Na słodko, z cynamonem i miodem, posypane orzechami brazylijskimi i suszoną żurawiną, pycha!

W tym roku na Walentynki Luby zabrał mnie do spa na saunę i masaże :-) Na saunie już byłam, ale na masażu miałam okazję być po raz pierwszy. Pełen relaks i to razem, super sprawa, polecam!
Bardzo mi się podobało a miałam masaż bańką chińską, rolką i olejkami na ciepło.

Jeśli chodzi o ubrania, to powróciłam do czerni :D A szczególnie do bluzki z mega wycięciem na plecach, bo przypomniałam sobie, że mam specjalny przezroczysty stanik i w lutym wygrzebałam ją z szafy :-)



Znacie tę stronę? :D kurnik.pl 
Ja w lutym nałogowo gram w literaki czyli scrabble :D  tak się wciągnełam, że jestem w szoku :) 



I w lutym to tyle :D Czekam jak zawsze na Wasze opinie! :*

niedziela, 28 lutego 2016

354. Posmaruj się czekoladą - Cztery pory roku, masło do ciała.

Hej! Jak Wam mija weekend? Mi na spokojnie, bo Luby się rozchorował i odpoczywamy :-)
Mam nadzieję, że wkrótce nadejdzie wiosna, bo już strasznie za nią tęsknie.

Dzisiaj opowiem Wam o czekoladzie do ciała :D a konkretnie - Cztery Pory Roku, Czekoladowa fantazja - masło do ciała.



Od producenta.
Poczuj na skórze słodki zapach czekolady, dzięki któremu codzienna pielęgnacja stanie się prawdziwą przyjemnością. Zawiera naturalne składniki o działaniu nawilżającym, zmiękczającym i pielęgnacyjnym.


Moja opinia.
Masełko zamknięte jest w plastikowym słoiczku o pojemności 210ml ze złotą nakrętką (góra ma taki materiał jak opakowania znanych masełek Organique). Opakowanie jest przeurocze, takie eleganckie, bardzo mi się podoba.
Konsystencja masła przypomina bardzo gęsty budyń. Czuć, że produkt jest treściwy, ale przy tym nie sprawia problemu w rozprowadzaniu jak wiele maseł. Nie jest takie zbite.
Zapach jest super! Nie jest taki przesłodzony i bardziej czuję kakao, niż czekoladę. 
Jeśli chodzi o działanie to jest w porządku. Fajnie nawilża, nie zostawiając przy tym tłustej warstwy, szybko się wchłania.
Do tego lubię to, że nie jest białe a takie właśnie czekoladowe, bo wizualnie milej się go używa, a ciałko się nie bieli.
Kosmetyk dostępny jest w zestawie z kremem do rąk tej samej firmy, za całe 13.99zł/zestaw (ja dostałam w prezencie).
Mi osobiście bardzo przypadło do gustu i jeśli macie ochotę na ten kosmetyk, to serdecznie polecam!

Znacie to masełko? I czy może znacie inne z tej firmy? Bo ja mam ochotę na więcej :-)

niedziela, 21 lutego 2016

353. Eveline, Volume Celebrity - pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs.

Cześć  i czołem! :D 
Jak się weekend zapowiada?! Ja jutro idę na urodziny do kolegów na salę, tak więc szykuje się impreza do białego rana :D

W codziennym makijażu nie wyobrażam sobie niepomalowanych rzęs i właśnie dzisiaj będzie ooo.. tuszu do rzęs, a konkretnie Eveline, Volume Celebrity (Pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs z serum odbudowującym), Deep Black


Od producenta.
Maskara łącząca w sobie tusz do rzęs i serum odbudowujące. Ekstremalnie wydłuża i nadaje gęstości. Idealnie rozdziela rzęsy nie pozostawiając grudek. Rzęsy stają się mocniejsze i odżywione. Produkt przetestowany dermatologicznie. 

Moja opinia.
Tusz zamknięty jest w ślicznym złotym opakowaniu z czarnymi napisami i tłoczeniami na zakrętce. Mieści w sobie 7ml produktu.
Szczoteczka jaką posiada jest silikonowa, giętka..w kształcie takiej jakby klepsydry, że ku końcom się rozszerza.
Tusz jest czarny i fajnie rozdziela rzęsy, chociaż po jej użytkowaniu stwierdzam, iż zdecydowanie lepiej używa mi się innych szczoteczek, zamiast silikonowych.
Kosmetyk fajnie wydłuża rzęsy i nieco zagęszcza. O podkręceniu, jak w przypadku ulubionego Lovely niestety nie ma mowy :( A szkoda.
Tusz się nie osypuje, ale jakoś szybko wysycha mi w opakowaniu.. :( 
Mimo wszystko jestem z niego zadowolona, ale nie oczarowana :D




A Wy znacie go? Co myślicie?

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...