Witam! :-)
Daruję sobie tekst zaczynający się od słów 'święta..' :D u mnie w tym roku były jakoś słabo odczuwalne, przynajmniej dla mnie :-) klimatu dodawały i nadal dodają wszelkie świąteczne ozdoby :-) które pokaże Wam jeszcze na dniach, bo specjalnie latałam z aparatem :-)
Co do dzisiaj to..
Przeglądnęłam już masę takich postów, a że cieszą się one uznaniem to sama taki naskrobię :-)
Pokaże Wam moje prezenty oraz kilka tych, którymi to ja kogoś obdarowałam :-)
Od siostry dostałam zestaw pięknych kolczyków :-) (jedna pozycja z mojej listy <3 - choć siostra jej nie widziała :D), urocze bransoletki, podkład :-), różowe słuchawki do telefonu i słodkości :-) a w nich moje ukochane batoniki, po które specjalnie jechała do zielonej, gdzie są niemieckie słodycze, pychota :D
Od Ukochanego dostałam kolejną pozycję z mojej listy - futrzakową kamizelkę <3 łaaa, ale frajda :D a do tego coś kosmetycznego - pięknie pachnący balsam, który nie załapał się na zdjęcie niestety :(
Od dziadków i rodziców dostałam słodkości i $, więc nie ma co pokazywać :D
Tymczasem pokaże Wam kilka innych prezentów :D
Siostra dostała ode mnie litrową maskę Kallos (PS. 21 grudnia otworzyli w Zielonej HEBE <3 wariacja!), pasek ze złotą blaszką :D, pędzel Hakuro s50 i coś słodkiego :-)
Dla mamy razem z siostrą wybrałyśmy kominek Yankee Candle wraz z 5 woskami :-) To moje pierwsze zamówienie w tej kategorii i miałyśmy z siostrą wielką frajdę wybierając zapachy :)
Do tego tusz i eyeliner w pisaku :) Parasolka zaś to prezent od taty :-) Ponoć jest wiatroodporna i na gwarancji :D
Chrześniak dostał:
A dwa pozostałe brzdące małe upominki:
Tata dostał od nas plecak i torbę wędkarską a od mamy pokrowiec na wędki, na siatkę i na zanęte :D Ale tego nie fotografowałam :D
A mojemu Chłopakowi kupiłam (tzn. nie ja a mikołaj :D) koszulę dżinsową, w której to ja najbardziej chciałam go oglądać :D
I to tyle :-) Coś wpadło Wam w oko?
Szykuję jeszcze post ze świątecznymi ozdobami i wigilijnym strojem :-) Ale to na dniach, niech świąteczny klimat trwa jak najdłużej :D
Tymczasem ja uciekam, muszę skoczyć do miasta po jakieś czarne balerinki, co by mieć w co się przebrać podczas sylwestrowej nocy, bo poprzednie rozpadły się i zasilają już wysypisko śmieci ;-)
Buziaki :*
poniedziałek, 30 grudnia 2013
wtorek, 24 grudnia 2013
157. Zdobienie - świątecznie :-)
Cześć dziewczyny! :-)
I w końcu mamy ten dzień, w którym w końcu możemy zjeść te wszystkie pyszności a także obdarować prezentami jak i je rozpakowywać :D Bo komu to nie sprawia frajdy? :-)
Wpadłam tylko na chwilę, pokazać Wam moje świąteczne zdobienie :-)
Co prawda dzisiaj zmaluję coś bardziej eleganckiego na kolację wigilijną, ale przez ostatnie kilka dni pozwoliłam sobie na mikołajkowo-choinkowy mix :-) który prezentuje się następująco:
Tymczasem życzę Wam pogodnych i magicznych świąt! Przepełnionych rodzinnym ciepłem i brakiem sztucznych uśmiechów, których nikt z nas nie lubi :-)
Do napisania w postach 'chwalipięckich' bo wiem, że takich będzie sporo, ale ja je bardzo lubię :D
Buziaki :*
I w końcu mamy ten dzień, w którym w końcu możemy zjeść te wszystkie pyszności a także obdarować prezentami jak i je rozpakowywać :D Bo komu to nie sprawia frajdy? :-)
Wpadłam tylko na chwilę, pokazać Wam moje świąteczne zdobienie :-)
Co prawda dzisiaj zmaluję coś bardziej eleganckiego na kolację wigilijną, ale przez ostatnie kilka dni pozwoliłam sobie na mikołajkowo-choinkowy mix :-) który prezentuje się następująco:
Tymczasem życzę Wam pogodnych i magicznych świąt! Przepełnionych rodzinnym ciepłem i brakiem sztucznych uśmiechów, których nikt z nas nie lubi :-)
Do napisania w postach 'chwalipięckich' bo wiem, że takich będzie sporo, ale ja je bardzo lubię :D
Buziaki :*
sobota, 21 grudnia 2013
156. Lovely, Curling Pump Up - tusz do rzęs.
hej dziewczęta! :-)
Nie będe pisać co u mnie, bo niestety nie za ciekawie. Jedno jest pewne - te święta nie będą należeć do najweselszych.. :(
Tymczasem mam dla Was recenzję tuszu do rzęs od Lovely - Pump Up, która skradł serca a raczej oczy wielu z Was :D Jak było ze mną? Zapraszam dalej.
Co pisze producent?
Maskara podkręcająca (na wizażu - pogrubiająca?) i unosząca rzęsy.
Co mówię ja?
Zacznijmy od opakowania, które przyciąga wzrok swoim żywym żółtym kolorem, na Rossmannowskich półkach nie trudno go nie dojrzeć :-)
Szczoteczka - silikonowa, delikatnie wygięta. Nie każdy takie lubi, ale warto się przekonać.
Co do efektu na rzęsach to jest to moim zdaniem strzał w 10! Jestem baaardzo zadowolona i żałuję, że tak długo zwlekałam z zakupem :-)
Moje rzęsy są marne, ale ona naprawdę potrafi wykrzesać z nich coś ciekawego :)
Moim zdaniem nie zbyt pogrubia rzęsy (ale tego nie oczekuje i tego nie obiecuje producent, oprócz wizażu :p) ale za to fantastycznie je wydłuża i podkręca!
Na rzęsach utrzymuje się caluuutki dzień, nie kruszy się!
Kolor maskary jest mocno czarny.
Jedyny minus jaki zauważyłam to to, że tusz wymaga nałożenia więcej niż jednej warstwy.
U mnie takowa wygląda średnio i nie zadowala mnie, jednak 2 jak najbardziej! :)
Cena też jest śmiesznie niska bo niecałe 10 zł/8m.
Poniżej efekt na moich rzęsach:
Reasumując:
Jeśli nie miałaś jeszcze okazji przetestować tego tuszu to leć jak najszybciej do Rossmanna i wypróbuj tego cudaka :D
Miałyście? Co sądzicie? :-)
Nie będe pisać co u mnie, bo niestety nie za ciekawie. Jedno jest pewne - te święta nie będą należeć do najweselszych.. :(
Tymczasem mam dla Was recenzję tuszu do rzęs od Lovely - Pump Up, która skradł serca a raczej oczy wielu z Was :D Jak było ze mną? Zapraszam dalej.
Co pisze producent?
Maskara podkręcająca (na wizażu - pogrubiająca?) i unosząca rzęsy.
Co mówię ja?
Zacznijmy od opakowania, które przyciąga wzrok swoim żywym żółtym kolorem, na Rossmannowskich półkach nie trudno go nie dojrzeć :-)
Szczoteczka - silikonowa, delikatnie wygięta. Nie każdy takie lubi, ale warto się przekonać.
Co do efektu na rzęsach to jest to moim zdaniem strzał w 10! Jestem baaardzo zadowolona i żałuję, że tak długo zwlekałam z zakupem :-)
Moje rzęsy są marne, ale ona naprawdę potrafi wykrzesać z nich coś ciekawego :)
Moim zdaniem nie zbyt pogrubia rzęsy (ale tego nie oczekuje i tego nie obiecuje producent, oprócz wizażu :p) ale za to fantastycznie je wydłuża i podkręca!
Na rzęsach utrzymuje się caluuutki dzień, nie kruszy się!
Kolor maskary jest mocno czarny.
Jedyny minus jaki zauważyłam to to, że tusz wymaga nałożenia więcej niż jednej warstwy.
U mnie takowa wygląda średnio i nie zadowala mnie, jednak 2 jak najbardziej! :)
Cena też jest śmiesznie niska bo niecałe 10 zł/8m.
Poniżej efekt na moich rzęsach:
Reasumując:
Jeśli nie miałaś jeszcze okazji przetestować tego tuszu to leć jak najszybciej do Rossmanna i wypróbuj tego cudaka :D
Miałyście? Co sądzicie? :-)
wtorek, 17 grudnia 2013
155. Inglot, cień do powiek - pearl 397.
Hej dziewczyny! :-)
Jak tam przygotowania do świąt? Macie już prezenty? :-) Ja dla Chłopaka i siostry już praktycznie mam. Dla rodziców są w drodze, więc już wszystko jako tako ogarnięte :) Czekam na resztę przesyłek i mogę spać spokojnie :p
Dzisiaj coś kompletnie nie na temat świąt, bo na takie posty przyjdzie jeszcze czas :D
Tymczasem dzisiaj (cień wkład do paletki magnetycznej), Inglot - numer 397 pearls.
Paletki nie mam, bo nigdy nie była mi potrzebna, kolorowych cieni praktycznie w ogóle nie używam, a takie beże i brązy kupowałam zawsze w gotowych małych paletkach :-)
Ten wkład dostałam od prze-kochanej Optymistycznej i od tego czasu używam go praktycznie codziennie :)
Jest to cień w neutralnym kolorze, takim lekko brzoskwiniowym, mieniący się, przez co świetnie rozświetla oko, a przy tym doskonale nadaje się na co dzień :)
Używam go na całą powiekę, bo w wewnętrzny kącik oka lubię nakładać prawie biały cień.
Kosmetyk utrzymuje się na oku przez cały dzień, choć pod koniec dnia wchodzi w załamania powieki.
Jego pigmentacja jest świetna! Dodam, że nie używam bazy pod cienie, no bo nie mam bo tak samo jak i paletka nigdy nie była mi potrzebna :D
Myślę, że najbardziej ciekawi Was jak wygląda cień i jak prezentuje się na oku :D
A poniżej już ja w pełnym makijażu, z tymi cieniami na oku.
Dodam, że wewnętrzne kąciki są delikatnie rozjaśnione jeszcze innym cieniem.
I co, jak Wam się podoba?
Moim zdaniem dodaje świeżości spojrzeniu i jestem baaardzo zadowolona, że go dostałam :D
Wiem, że paleta jest ogromna więc myślę, że przy okazji poszukam kiedyś jeszcze coś ciekawego, może właśnie jakiejś bieli/kremu, albo brązu, bo czasem dodaję odrobinę :-)
Buziaki :*
Jak tam przygotowania do świąt? Macie już prezenty? :-) Ja dla Chłopaka i siostry już praktycznie mam. Dla rodziców są w drodze, więc już wszystko jako tako ogarnięte :) Czekam na resztę przesyłek i mogę spać spokojnie :p
Dzisiaj coś kompletnie nie na temat świąt, bo na takie posty przyjdzie jeszcze czas :D
Tymczasem dzisiaj (cień wkład do paletki magnetycznej), Inglot - numer 397 pearls.
Paletki nie mam, bo nigdy nie była mi potrzebna, kolorowych cieni praktycznie w ogóle nie używam, a takie beże i brązy kupowałam zawsze w gotowych małych paletkach :-)
Ten wkład dostałam od prze-kochanej Optymistycznej i od tego czasu używam go praktycznie codziennie :)
Jest to cień w neutralnym kolorze, takim lekko brzoskwiniowym, mieniący się, przez co świetnie rozświetla oko, a przy tym doskonale nadaje się na co dzień :)
Używam go na całą powiekę, bo w wewnętrzny kącik oka lubię nakładać prawie biały cień.
Kosmetyk utrzymuje się na oku przez cały dzień, choć pod koniec dnia wchodzi w załamania powieki.
Jego pigmentacja jest świetna! Dodam, że nie używam bazy pod cienie, no bo nie mam bo tak samo jak i paletka nigdy nie była mi potrzebna :D
Myślę, że najbardziej ciekawi Was jak wygląda cień i jak prezentuje się na oku :D
A poniżej już ja w pełnym makijażu, z tymi cieniami na oku.
Dodam, że wewnętrzne kąciki są delikatnie rozjaśnione jeszcze innym cieniem.
I co, jak Wam się podoba?
Moim zdaniem dodaje świeżości spojrzeniu i jestem baaardzo zadowolona, że go dostałam :D
Wiem, że paleta jest ogromna więc myślę, że przy okazji poszukam kiedyś jeszcze coś ciekawego, może właśnie jakiejś bieli/kremu, albo brązu, bo czasem dodaję odrobinę :-)
Buziaki :*
piątek, 13 grudnia 2013
154. Mikołaju, Mikołaju..czyli moja lista zachciewajek :-)
Hej Kochane!
Wasze listy już dawno się pojawiły, moja dopiero teraz, jednak lepiej późno niż wcale :D Z tego co wiem, to moi Mikołajowie mają już prezenty/pomysły więc moją listę puszczą między oczy :p ale myślę, że to fajna zabawa i postanowiłam ją stworzyć :-)
Dajcie znać!
1. Lakiery Essie - czytam, oglądam i wzdycham do nich od niepamiętnych czasów, jednak zawsze kiedy mam zamiar je kupić, decyduję się na tańsze zamienniki :D Po cichu liczę, że kiedyś pojawią się w moich zbiorach! Jeśli miałabym zamawiać, to właśnie w takich kolorach, jasnych, neutralnych, tak na początek :D
2. Sweterki - która z nas ich nie uwielbia? Ja chciałabym ich mieć mnóstwo, najlepiej w każdym kolorze :) Najbardziej uśmiechają się do mnie te pastelowe <3 a także czarny, uniwersalny, którego o dziwo nie mam :D
3. Kolczyki-sztyfty :-) I pomyśleć, że kiedyś w ogóle takich nie nosiłam, im większe tym lepsze. Teraz jestem w takich bezgranicznie zakochana i jak tylko mam okazję to kupuję jakąś uroczą parę. Nie ukrywam, że taki lub też inny komplecik mi się po prostu marzy :-)
4. Czarna torebka. Kupuję ją już od kilku miesięcy. Teraz kiedy moja karmelowa wydała ostatnie tchnienie, zarządziłam że będzie to mój pierwszy zakup po świętach! :D Ta ze zdjęcia jest piękna, choć te większe też mi się podobają..
5. Portfel - jak się psuje to wszystko :D Mój fioletowy, to już trochę taki kaleczniak, ale jeszcze pieniądze z niego nie uciekają, co lada dzień się może zmienić, hihi :-)
Myślę teraz o czarnym, albo może różowym :>
6. Pędzel Hakuro H50S, do podkładu. Ojjj marzy mi się :-) Ale tutaj chyba więcej dodawać nie muszę?
7. Futerkowa kamizelka - samej szkoda mi na nią pieniędzy, ale gdybym takową dostała byłabym w siódmym niebie :-) Ta jest piękna, zresztą teraz nie trudno je znaleźć :)
8. Szczotka Tangle Teezer - to już typowa zachciewajka. Sama jej pewnie nie kupię, no bo 40 zł to jednak sporo jak na szczotkę. Ale czytając te wszystkie ochy i achy po prostu nie mogę jej nie chcieć :D
I to już wszystko :-) Oczywiście jakbym mogła to wymieniłabym tutaj jeszcze duużo dużo więcej, no bo my kobiety zawsze czegoś potrzebujemy :D
A jak Wasze listy? Może podzielacie którąś z moich zachciewajek? :)
A może w ogóle takiej listy nie robicie? :)
Pozdrawiam!
Wasze listy już dawno się pojawiły, moja dopiero teraz, jednak lepiej późno niż wcale :D Z tego co wiem, to moi Mikołajowie mają już prezenty/pomysły więc moją listę puszczą między oczy :p ale myślę, że to fajna zabawa i postanowiłam ją stworzyć :-)
1. Lakiery Essie - czytam, oglądam i wzdycham do nich od niepamiętnych czasów, jednak zawsze kiedy mam zamiar je kupić, decyduję się na tańsze zamienniki :D Po cichu liczę, że kiedyś pojawią się w moich zbiorach! Jeśli miałabym zamawiać, to właśnie w takich kolorach, jasnych, neutralnych, tak na początek :D
2. Sweterki - która z nas ich nie uwielbia? Ja chciałabym ich mieć mnóstwo, najlepiej w każdym kolorze :) Najbardziej uśmiechają się do mnie te pastelowe <3 a także czarny, uniwersalny, którego o dziwo nie mam :D
3. Kolczyki-sztyfty :-) I pomyśleć, że kiedyś w ogóle takich nie nosiłam, im większe tym lepsze. Teraz jestem w takich bezgranicznie zakochana i jak tylko mam okazję to kupuję jakąś uroczą parę. Nie ukrywam, że taki lub też inny komplecik mi się po prostu marzy :-)
4. Czarna torebka. Kupuję ją już od kilku miesięcy. Teraz kiedy moja karmelowa wydała ostatnie tchnienie, zarządziłam że będzie to mój pierwszy zakup po świętach! :D Ta ze zdjęcia jest piękna, choć te większe też mi się podobają..
5. Portfel - jak się psuje to wszystko :D Mój fioletowy, to już trochę taki kaleczniak, ale jeszcze pieniądze z niego nie uciekają, co lada dzień się może zmienić, hihi :-)
Myślę teraz o czarnym, albo może różowym :>
6. Pędzel Hakuro H50S, do podkładu. Ojjj marzy mi się :-) Ale tutaj chyba więcej dodawać nie muszę?
7. Futerkowa kamizelka - samej szkoda mi na nią pieniędzy, ale gdybym takową dostała byłabym w siódmym niebie :-) Ta jest piękna, zresztą teraz nie trudno je znaleźć :)
8. Szczotka Tangle Teezer - to już typowa zachciewajka. Sama jej pewnie nie kupię, no bo 40 zł to jednak sporo jak na szczotkę. Ale czytając te wszystkie ochy i achy po prostu nie mogę jej nie chcieć :D
I to już wszystko :-) Oczywiście jakbym mogła to wymieniłabym tutaj jeszcze duużo dużo więcej, no bo my kobiety zawsze czegoś potrzebujemy :D
A jak Wasze listy? Może podzielacie którąś z moich zachciewajek? :)
A może w ogóle takiej listy nie robicie? :)
Pozdrawiam!
poniedziałek, 9 grudnia 2013
153. Zdobienie - złoto, panterka i brokat :-)
Hej dziewczyny! :-)
Co u Was słychać? U mnie wszystko okej, na uczelni mam mały zapierdziel no bo wiadomo, półrocze powoli się będzie kończyć i studenci muszą się więcej przykładać :-)
Dzisiaj chcę Wam pokazać zdobienie, które zmalowałam specjalnie na imprezkę urodzinową kolegi, do panterkowej bluzeczki :-)
Dostałam kilka komplementów, więc śmiem twierdzić, że wyszło mi całkiem nieźle :-)
Na 2 paznokciach zmalowałam panterkę, 2 pokryłam lakierem z Wibo, o którym już pisałam, a piąty paznokieć obsypałam cały brokatem :-)
Całość prezentowała się następująco:
I jak Wam się podoba? :-)
Mam nadzieję, że zainspiruję chociaż jedną osobę, byłoby miło :-)
Życzę miłego dnia i pozdrawiam! :*
Co u Was słychać? U mnie wszystko okej, na uczelni mam mały zapierdziel no bo wiadomo, półrocze powoli się będzie kończyć i studenci muszą się więcej przykładać :-)
Dzisiaj chcę Wam pokazać zdobienie, które zmalowałam specjalnie na imprezkę urodzinową kolegi, do panterkowej bluzeczki :-)
Dostałam kilka komplementów, więc śmiem twierdzić, że wyszło mi całkiem nieźle :-)
Na 2 paznokciach zmalowałam panterkę, 2 pokryłam lakierem z Wibo, o którym już pisałam, a piąty paznokieć obsypałam cały brokatem :-)
Całość prezentowała się następująco:
I jak Wam się podoba? :-)
Mam nadzieję, że zainspiruję chociaż jedną osobę, byłoby miło :-)
Życzę miłego dnia i pozdrawiam! :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)