obserwatorzy

niedziela, 9 grudnia 2012

33. o maseczce oczyszczającej od Efektimy i włosowych zakupach :)

cześć dziewczyny! :*
ostatnio bardzo mało tutaj kosmetycznie, czas to nadrobić, a że mam pod ręką świeżutkie zdjęcia to oto i jestem :)
jakiś czas temu wygrałam rozdanie u Złotowłosej (którą pozdrawiam :*) o którym już wspominałam :) i jednym z bonusów była maseczka od Efektimy, która jest gwoździem dzisiejszego posta! :)
Jest to maseczka oczyszczająca z wyciągiem z nagietka. Z opakowania od producenta czytamy: "Nowoczesna, skuteczna i szybko działająca maseczka oczyszczająca. Zastosowany w maseczce kaolin wchłania zanieczyszczenia i nadmiar tłuszczu pokrywającego skórę. Napina ją i wygładza oraz nadaje ładny, matowy wygląd. Formuła maski zawiera dodatkowo wyciąg z nagietka oraz rumianku, które działają kojąco, łagodzą podrażnienia i intensywnie pielęgnują cerę oraz zapobiegają powstawaniu nowych zmian na skórze".





Nie mam problemów z cerą, jeśli chodzi o jakieś regularnie występujące wypryski czy inne niemile widziane okazy :p jednak, zdarzają się :)
ale jako że miałam tą maseczkę pod ręką, a piątek wieczór przed andrzejkową zabawą wolny to chwyciłam ją w swoje sidła i siup!
Saszetka zawiera 10ml produktu, mi wystarczyła w zupełności jakaś połowa :) (będzie na drugi raz :D)
Nakładając czujemy przyjemny zapach i równie przyjemny chłód. Potem jest mniej miło, bo po jakichś 10 minutach zastyga nam w całości na twarzy i jest ona naprężona, że nawet przy mówieniu mamy małe problemy (za czym osobiście nie przepadam :p) . Łączny czas trzymania zalecany przed producenta to 20 minut, ja trzymałam odrobinę dłużej ale nie wiem czy był to dobry pomysł bo zaczęła się kruszyć :p
Jej zmywanie było zwyczajne, bez problemów, oczywiście ciepłą wodą.
A co było potem? Aksamitna skóra, przyjemna w dotyku, mega odświeżona, czułam jakbym ją dosłownie wyprała, taka była świeża! Aż szkoda było nakładać później makijaż :)
Reasumując, bardzo dobra maseczka! Spełnia swoje zadanie w 100%, chociaż nie wiem czy rzeczywiście pomogłaby w walce z jakimiś zmianami na skórze (moje piegi jak były, tak są, niestety :p hihi) 

do tego ostatnio zaopatrzyłam się w kilka produktów do mojej blond czupryny.
wcierka Jantar - totalna nowość dla mnie! od dawna mnie interesowała ale nie na tyle, żeby się za nią rozejrzeć, a ostatnio będąc w sklepie kosmetycznym sama wpadła mi w oko, więc ja jej pomogłam wpaść do mojego koszyka :)
odżywka Isana - również nowość, chociaż inne odżywki z Isany już stosowałam. 
farba z Joanny -  tutaj chyba nie muszę nic dodawać :)



a Wy miałyście których z tych produktów? ciekawa jestem Waszych opinii :)

ostatnio szczęście dopisało mi u Frani z bloga http://the-vanity-life.blogspot.com/
której bardzo dziękuję :) a oto co wygrałam:


świeczuszka już dostała ligowe miejsce:

 :D

buziaki :*

środa, 5 grudnia 2012

32. zimowy kożuszek przyczyną dylematu :D

cześć dziewczyny! :)
za oknem zimno, wczoraj było u mnie biało, ale na szczęście było na plusie i wszystko szybko stopniało! :)
nie lubię mrozu i zaparowanych okularów w autobusie :p
nawiązując do pogody, bo to z nią związany temat mojego postu :D ponieważ..zastanawiam się nad kożuszkiem z allegro i mam mały problem bo są aż 2 kolory i nie mogę się zdecydować.
a żeby nie było, że jestem taka wybredna too.. najpierw chciałam karmelowy to zanim się zdecydowałam to został tylko beżowy.. teraz zachciało mi się beżowego, bo mam kozaki w podobnym kolorze i ciemną torebkę i fajnie by wtedy wyglądały jakieś kolorowe dodatki (mam na myśli np. pomarańczową czapkę, szalik i rękawiczki) ale jak na złość patrzę i teraz niby jest tylko karmelowy :p
i chcę napisać do użytkownika, bo może ma bałagan i znajdzie się dla mnie jakaś M-ka w kolorze beżowym :D
ale zanim to zrobię, ciekawa jestem jeszcze Waszych opinii :)

1. karmelowy

2. beżowy

czekam na Wasze opinie :) który lepszy?
tymczasem zapraszam też na wyprzedaż szafy TUTAJ

buziaki :*

wtorek, 27 listopada 2012

31. DIY- zrób to sam, czyli neonowy naszyjnik :)

cześć dziewczynki! :)
dzisiaj post z serii DIY - zrób to sam! uwielbiam robić 'coś z niczego' ..wymyślanie sprawia mi ogromną radość..a stworzenie czegoś i możliwość korzystania z tego czy noszenia- satysfakcję. małą, ale zawsze.
więc gdy znalazłam w pudełku z różnymi pierdołkami poniższą kłódkę i kluczyki (za pomocą których kiedyś zamykałam pamiętnik, w którym o dziwo nie pisałam swoich mrocznych tajemnic, a wpisywały mi się koleżanki i koledzy! ale fajnie było móc strzec swojego pamiętnika :D) to od razu pomyślałam, że muszę coś fajnego z nich zrobić..bo jakieś 10 lat to stanowczo za dużo jak na samotne leżenie w pudełku :p
i pomyślałam o naszyjniku, a że miałam pod ręką i kolorowe lakiery i jakiś niepotrzebny łańcuszek to przystąpiłam do dzieła :)



kiedy już mamy te kilka rzeczy, możemy przystąpić do działania :D
malujemy kilkakrotnie nasz kluczyk i kłódkę (ja wybrałam neonowe lakiery, ponieważ myślę, że w takich kolorach będzie bardziej rzucał się w oczy)



po każdej warstwie powinniśmy chwilę poczekać aż lakier lekko podeschnie, żeby łapkami nie narobić żadnych 'kuku', jednak ja bardzo ciekawa byłam kiedy lakier w końcu pokryje to w 100%, albo chociaż w 99 :D w końcu się udało!
potem czekamy aż porządnie wyschnie, ja czekałam awaryjnie cały dzień i noc i dopiero na drugi dokończyłam :)

kłódka zamontowana na łańcuszku prezentuje się tak:




na kluczki zrobiłam dodatkowe 'oczko' z łańcuszka, żeby było niżej niż kłódka:



a całość prezentuje się mniej więcej tak:




i jak Wam się podoba? myślę, że można sobie pozwolić na to, żeby go założyć :D
uciekam na pierwszą miłość! :)
a Was zapraszam również do poprzedniego posta!
buziaki :*

sobota, 24 listopada 2012

30. wyprzedaż szafy :)

hej dziewczyny! :)
w końcu weekend! co prawda do zrobienia mam kilka sprawozdań na poniedziałek i inne tego typu pierdoły. (przyznaje - jestem mało systematyczna i wszystko zostawiam na ostatnią chwilę)
do tego moja mama obchodzi dzisiaj swoje 45 urodziny! :) z tej okazji upiekłyśmy mamie z siostrą tort-ciasto (dobra, przyznaje- ja tylko pomagałam :D) i kupiłyśmy prezent w postaci bielizny, mam nadzieję, że będzie zadowolona :)

tymczasem ja ostatnio szperałam w szafie i znalazłam kilka ciuszków, które po prostu mi się znudziły i pomyślałam, że może któraś z Was się na coś skusi; tym bardziej, że ceny są przystępne a ubrań nigdy dość :)






do każdej rzeczy proszę doliczyć 6 zł za przesyłkę!

1. czapka we wzór norweski, MOODO, nowa, bez metek - 10 zł


 

2. kamizelka z ciemnego jeans'u (wymiary: szer: 39cm, regulowane szelki) - 10 zł





3. pudrowa różowa romantyczna bluzka, zwiewna, lekko odcinana pod biustem - 15 zł (wymiary: długość: 65 cm)




4. luźny sweterek w wielu pastelowych kolorach (wymiary na płasko: dł: 51cm, szer: 41cm) - 15 zł





5. biała koszula mgieła z ozdobnym haftem - 15 zł




6. żółta bluzka (wymiary: szer: 32 cm, dł: 57cm) - 8 zł



ubrania są w bardzo dobrym, a większość nawet w idealnym stanie, dlatego polecam :)
w razie pytań proszę pisać, tutaj mój e mail: mon92@vp.pl

teraz uciekam na Wasze blogi a później.. mam talent! :) oglądacie?
buziaki! :*

piątek, 16 listopada 2012

29. o blond farbowaniu - srebrny pył + szlachetna perła z Joanny! :)

cześć dziewczynki! :)
dziś przychodzę do Was z efektem mojego blond farbowania! ciągle szukam swojej idealnej farby i tym razem postawiłam na Joannę i połączenie dwóch odcieni z  tej firmy tj.srebrny pył i szlachetna perła!




niestety odżywki brak :( ale czego chcieć za niespełna 8zł/szt :D


dlaczego taki wybór? szlachetną perłą (z lewej) farbowałam już raz odrosty i efekt był ok, ale bez rewelacji, a jak wiecie blond ma to do siebie, że po jakimś czasie 'żółknie' , więc postawiłam na nieco jaśniejszą wersję (w tym przypadku farba po prawej stronie miała dodać jeszcze więcej 'chłodu' kolorowi, bo jak widać nawet na opakowaniu jest to siwy blond (którego ja osobiście nie lubię)).
nie ma co dużo gadać, same zobaczcie efekty:
od razu zaznaczam, że zdjęcia z przed są robione wieczorem w sztucznym świetle, a zdjęcia robione po, są robione rano w naturalnym świetle, bez lampy.
ale myśle, że najważniejszy i tak jest efekt po farbowaniu :)



moja ocena?
kolor rzeczywiście nabrał chłodnego odcienia, a o to mi chodziło :) 2 opakowania starczyły na pokrycie moich dość długich włosów, a odrosty zostały zafarbowane bardzo dobrze.
farby spełniny swoją rolę, a więc polecam! za 2 opakowania płacimy tyle co średnio za jedną, bo za 2 zapłaciłam 15 zł z groszem :)
osobiście polecam! :)
w razie pytań piszcie i podzielcie się swoimi opiniami, jeśli miałyście z tymi farbami styczność! :)
tymczasem ja lece na kabarety przed tv :)
buziaki :*



sobota, 10 listopada 2012

28. spokojna sobota & cieniowane OMBRE pazurki x2 :D

cześć dziewczyny!
jak Wam mija sobota? mi spokojnie, wstałam o 11, posprzątałam pokój i teraz mam czas dla siebie :) zaraz uciekam na mój serial "Julka" ..odcinki z całego tygodnia i na pyszną kawkę :)
później mam zamiar zafarbować moje blond włosy, które zaatakował ciemny odrost! :D efekty mam nadzieję, pokażę na blogu, ale o tym wkrótce :D

ostatnio nie mam zbytnio czasu na zdobienie paznokci więc maluje je na jednokolorowo :) jednak mam moje 2 zaległe 'cieniowania' w których niestety nie doszłam do perfekcji :p nigdy nie jestem zadowolona, ale za każdym razem jest lepiej :) 

pierwsze, z przed kilku tygodni:
ombre paznokcie

i drugie, za czasów moich obrzydliwie długich paznokci:
ombre paznokcie

i jak? idealne to to nie jest :D
tymczasem ja uciekam na mój serial, a Wam życzę miłego dnia!
obiecuję, że kolejny wpis będzie dłuższy! :)

a zobaczcie jeszcze jakie ostatnio moja Mamcia przygotowała urocze kanapki :D
były równie smakowite jak i wyglądają :D wciągneliśmy je z moim P :* szybciej niż Wam się wydaje :D


buziaki!

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...