Dzisiaj o olejku, który wygrałam u Ewy - właścicielki przepięknych włosów, w których pielęgnację wkłada ogrom serca! :-) podziwiam ją za to!
Alverde, Haarol Mandel Argan, olejek do włosów suchych i łamliwych.
Czyli dla moich?...
Olejek do włosów Alverde dzięki specjalnej kompozycji witamin i naturalnych olejków dogłębnie odżywia włosy. W składzie zawiera on między innymi certyfikowane organiczne oleje - arganowy i z orzechów włoskich, które doskonale nawilżają włosy (szczególnie polecany do włosów suchych i łamliwych). Bio - ekstrakty z łopianu oraz migdałów sprawiają, że włosy stają się miękkie i błyszczące. Przesuszona skóra głowy doznaje ukojenia i odświeżenia.
Olejek mieści się w plastikowej buteleczce z pompką, o pojemności 50ml. Kupujemy go w dodatkowym kartoniku, na którym są wszystkie informacje o nim :)
Zapach olejku przypomina mi takie cytrynowe herbatniki..chyba wiecie o czym mówię? Przyznam szczerze, że na początku byłam rozczarowana, bo widzą migdały na opakowaniu liczyłam na inny aromat..ale przekonałam się bardzo szybko i teraz uważam, że pachnie super! Szczególnie po aplikacji na włosy, nawet na drugi dzień, mmm :-) Tak waniliowo-cytrynowo :D
O konsystencji pisać nie będę - olejek, jak olejek.
Zanim napiszę co sądzę o jego działaniu to może powiem jak go używam. Ja nakładam go tylko na końcówki (średnio od brody w dół), gdy włoski mam wilgotne, czyli po myciu i wysuszeniu ręcznikiem. Czytałam, że u wielu dziewczyn sprawdził się też jako olejek do olejowania włosów, np. na noc, oraz do nakładania na buzię :) Muszę to sprawdzić!
U mnie spisuje się świetnie! Moje końcówki często są spuszone, cały czas wysuszone, a olejek pozwala mi uzyskać efekt nawilżonych, scalonych końcówek, przy tym świetnie je nawilżając.
Fakt, że wystarczy dosłownie 1 pompka na ich pokrycie wpływa bardzo pozytywnie na jego wydajność :) Należy uważac z ilością, łatwo przesadzić, a chyba nie chcemy otrzymać efekt przetłuszczonych włosów..
Używałam wiele olejków/serum na końcówki, ale muszę przyznać, że ten zrobił na mnie największe wrażenie! W sumie nic dziwnego, skoro w składzie ma tyle skarbów: olej sojowy, olej arganowy, olej z orzecha włoskiego, olej migdałowy, olej z korzenia łopianu.Absolutnie nie wysuszył mi włosów, co inne olejki często robiły, głównie z powodu alkoholu w składzie..
Zapach olejku przypomina mi takie cytrynowe herbatniki..chyba wiecie o czym mówię? Przyznam szczerze, że na początku byłam rozczarowana, bo widzą migdały na opakowaniu liczyłam na inny aromat..ale przekonałam się bardzo szybko i teraz uważam, że pachnie super! Szczególnie po aplikacji na włosy, nawet na drugi dzień, mmm :-) Tak waniliowo-cytrynowo :D
O konsystencji pisać nie będę - olejek, jak olejek.
Zanim napiszę co sądzę o jego działaniu to może powiem jak go używam. Ja nakładam go tylko na końcówki (średnio od brody w dół), gdy włoski mam wilgotne, czyli po myciu i wysuszeniu ręcznikiem. Czytałam, że u wielu dziewczyn sprawdził się też jako olejek do olejowania włosów, np. na noc, oraz do nakładania na buzię :) Muszę to sprawdzić!
U mnie spisuje się świetnie! Moje końcówki często są spuszone, cały czas wysuszone, a olejek pozwala mi uzyskać efekt nawilżonych, scalonych końcówek, przy tym świetnie je nawilżając.
Fakt, że wystarczy dosłownie 1 pompka na ich pokrycie wpływa bardzo pozytywnie na jego wydajność :) Należy uważac z ilością, łatwo przesadzić, a chyba nie chcemy otrzymać efekt przetłuszczonych włosów..
Używałam wiele olejków/serum na końcówki, ale muszę przyznać, że ten zrobił na mnie największe wrażenie! W sumie nic dziwnego, skoro w składzie ma tyle skarbów: olej sojowy, olej arganowy, olej z orzecha włoskiego, olej migdałowy, olej z korzenia łopianu.Absolutnie nie wysuszył mi włosów, co inne olejki często robiły, głównie z powodu alkoholu w składzie..
Ja z czystym sercem polecam ten olejek!
Jeśli macie możliwość to bierzcie w ciemno, bo kosztuje niespełna 3 euro!
Jeśli macie możliwość to bierzcie w ciemno, bo kosztuje niespełna 3 euro!