obserwatorzy

środa, 11 czerwca 2014

203. Bronzer bez pomarańczowych tonów! :-)

Hej! :-) U mnie zaliczenia trwają, jak dobrze pójdzie to 16 skończy się dla mnie sesja. Ale nie ma co..przede mną jeszcze 2 ustne egzaminy :( .. trzymajcie nadal kciuki!

Dzisiaj chcę Wam przedstawić bronzer bez pomarańczowych tonów, a konkretnie jest to: rozświetlający puder w kulkach ciemny, trochę dziwna nazwa ale jak dla mnie jest to bronzer, który nakładam na kości policzkowe :-)

Produkt ten wygrałam i nie wiem, ile kosztuje w katalogu i czy jest to produkt standardowy, dostępny bez przerwy.



Kulki zamknięte są w odkręcanym pudełeczku i jest ich 17g :-) Znajdziemy tam 2 kolory kulek, jaśniejsze, które nadają rozświetlenie i ciemniejsze, które odpowiadają za pigment :-)
Opakowanie wyposażone jest w cienką plastikową nakładkę, żeby kulki nie latały po całym opakowaniu, ale i tak są na tyle miękkie/kruche, że wiele z nich rozkruszyło się na drobny maczek i musimy uważać przy nakładaniu produktu.
Bronzer nakładam najzwyklejszym pędzlem do konturowania, lekko zaokrąglonym i nie mam żadnych problemów.
To co mnie w nim urzekło to to, że kolor nie jest ani trochę pomarańczowy, a jest to czysty, przydymiony brąz :-)
Odkąd go dostałam używam go ciągle, bo tworzy na mojej buzi świetny efekt. 
Jeśli chodzi o trwałość, to średnio..w sumie cały czas jest widoczny, ale ściera się w ciągu dnia, na szczęście równomiernie. Nie tworzy plam.
Drobinki, które zawiera są dość mało widoczne na buzi, więc nie jest to efekt 'dyskotekowy', absolutnie!
Ja szczerze Wam ten produkt polecam, chociaż wiem, że zamawiane kosmetyki cieszą się mniejszą popularności, bo nie każdy lubi tak kupować kosmetyki - z katalogów. Aczkolwiek - warto zaryzykować!



Poniżej porównanie przed nałożeniem i po :-)
A jeszcze niżej efekt już w całości.



Znacie? Co myślicie?
A może polecicie mi jakiś inny bronzer typowo brązowy! w przystępnej cenie?

poniedziałek, 9 czerwca 2014

202. Wibo - matowy lip glosss w kolorze krwistej czerwieni! :-) + WYNIKI!

Cześć wszystkim! :-)
U Was też tak gorąco? :D Achhhhhh <3 Wczoraj posiedzieliśmy trochę nad jeziorem, ale niestety nic się nie opaliłam, bo wybraliśmy się dopiero koło 16 :-)

Zanim przejdę do ust, to chcę powiedzieć, że wyniki rozdania pojawiły się już jakiś czas temu! Wylosowana osóbka się nie zgłosiła, ale biorę to na siebie, bo nie napisałam w tytule posta, że będą wyniki i nie wszyscy zainteresowani weszli. A że jestem człowiekiem :D, to rozumiem, że nie każdy ma czas/chęć czytać każdy mój post, więc od dzisiaj wylosowana osóbka ma 3 dni do zgłoszenia na maila :-) Po upływie tego czasu losuję drugą osobę! Wyniki TUTAJ, żeby już tutaj nie zaśmiecać.

Co dzisiaj?
Wibo, Lip glosss matowy do ust z formułą długotrwałą.


To cudo zobaczyłam u którejś z Was na blogu. Zachwycił mnie kolor! Bo takiej krwistej czerwieni szukałam od dawna.
Zachęciła mnie cena, mniej niż 10zł, a jeszcze trafiłam na promocję i zapłaciłam chyba 5.99 :-)


Pomadka zamknięta jest w opakowaniu typowym dla błyszczyków, z aplikatorem :-)
Aplikuje się ją na usta bardzo przyjemnie, ale trzeba uważać, żeby nie wyjechać zbytnio za kontur ust, no bo bardzo szybko zasycha, tworząc na ustach matową, dość suchą niestety taflę.
Kolor jest piękny! Bardzo mi się podoba. I choć robiąc zdjęcia na bloga, musiałam dołożyć drugą warstwę bo pierwsza okazała się być zbyt 'cienka' :-)
Na tym jednak plusy się kończą..bo nie dość, że po dosłownie chwili! 10 minut? tworzy na ustach nieprzyjemne skorupki, zadziorki i inne nieprzyjemności. Wchodzi w załamania i wysusza usta, niestety.
Biorę taką możliwość, że moje usta nie były idealnie wypielęgnowane i że na zupełnie gładkich ustach te zadziorki mogą być mniej widoczne, ale to nie zmienia faktu, że na ustach nie wygląda zbyt estetycznie.
Zresztą oceńcie same, bo zrobiłam zdjęcia dość wyraźnie to obrazujące :D

Tak wygląda na mnie :-)

A poniżej przyjrzyjcie się jak wygląda na ustach, bo 10 minutach..


I jak? Co myślicie?
Warto dla takiego koloru, czy lepiej dać sobie spokój? :D
Ja w sumie nie wiem co z nią zrobić, bo początkowy efekt na ustach mi się bardzo podoba :-)
Znacie?

środa, 4 czerwca 2014

201. Maj w zdjęciach :-)

Witam! :-)
U mnie sesja za pasem! Jutro mam 3 koła i nie wiem jak to ogarnąć, ale damyyy radę :-)
W piątek wstaje o 5, bo lecę na sortownię, a w przyszłym tygodniu znowu koła, projekty i ta cała szopka :p

Przybywam dzisiaj z podsumowaniem miesiąca w zdjęciach, których ostatnio cykam jak szalona :D
Jestem dość monotematyczna, bo najchętniej fotografuje jedzenie haha :D ale starałam się je tutaj ograniczyć :D



1. Pod koniec maja były bachanalia, czyli święto studenckie :D Na zdjęciu możecie zobaczyć, jakie gwiazdy zaszczyciły Zieloną Górę :D
2. Przepyszny Crunchy z Biedronki <3 Spróbujcie!
3. Lakier od Kasi, który zdobył ostatnio moje serce :D i perfumki, które uwielbiam.
4. Pastelove z sisterką :D


5. Nowy smak kaszek! Nie przepadam za nimi, ale te wzięłam na próbę i bardzo mi posmakowały :-)
6. Bezzzzzzz i jak pięknie pachnie!
7. Przepyszny obiad!!! Pieczone ziemniaki, kotlety z piersi + pieczarki, majonez i ser a do tego zasmażana czerwona kapustka :-)
8. Sisterki na uczelni :D W damskiej toalecie :-)


9. Przymiarki sukienki koleżanki.. może kiedyś się przyda i pożyczę :-)
10. Moje pierwsze samodzielnie upieczone ciasto! Z kaszą manną! 'Stefanka' - baaardzo dobre!
11. Lody z truskawkami <3
12. Z sisterką na uczelni po raz drugi :-)


13. Kolejny pyszny obiad (w wersji pierwotnej był ryż, ale nie obfociłam :D) makaron z sosem słodko kwaśnym i pierś w papirusie :-)
14. Jestę kucharzę:D Piekę ciacho!
15. I że niby brzucha nie mam? :D PS. Wciągałam ;)


16. W dziurawych spodniach, które sama sobie przerobiłam :D
17. Jednego dnia słońce i balerinki..
18. ..a na drugi deszcz i kaloszki :D (tutaj stałam pod dachem :-))


19. Makaron ze szpinakiem :-) Lubicie?
20. Miś leci płacić a ja siedzę i się nudzę :D
21. Okres weselny - czas start :D Chyba ostatni ślub w mojej klatce.. czas na nas? :D haha
22. Śniadanko idealne - babka migdałowa i szklanka zimnego mleka, mniam!

Jak widać u mnie dość smakowicie :D
PS.. zgłodniałam!
Dajcie znać co u Was :-)

niedziela, 1 czerwca 2014

200. Hybrydowe paznokcie weselne mojej siostry :-)

Cześć :-)
Odkąd siostra kupiłam lampę i lakiery hybrydowe to czasem skuszę się na hybrydowe paznokcie :-) Swoje, różowe pokazywałam już Wam tutaj, a dzisiaj pokażę, co razem z siostrą stworzyłyśmy na jej paznokciach :-)

Takie paznokcie spokojnie można zrobić samemu, ale z brokatem, cekinami itd jest trochę roboty, więc siostra poprosiła mnie o pomoc, bo w domu to ja jestem od 'zdobień' :D 
Pomysł jest w 100% mojej siostry, bo chciała coś beżowo - złotego z brokatem i cyrkoniami, żeby pasowało do jasnej sukienki :-)
Ja bym pewnie postawiła na jakiś full kolor! Ale moja siostra wtedy jeszcze nie przepadała za szalonymi paznokciami :D

I tak działałyśmy.. kiedy jedną rekę trzymała pod lampą, ja zajmowałam się drugą. 
Na paznokciach jest kolejno baza, 2 warstwy lakieru, na to brokat z cyrkonią i na to lakier nawierzchniowy, dzięki któremu paznokcie tak fajnie lśnią :-)

A efekt był następujący:



Obie byłyśmy nim zachwycone!
Na weselu sprawdziły się idealnie :-)

Takie paznokcie trzymają się w zależności od jakości bazy i lakierów od tygodnia do 3 tygodni :>
U mnie było to około 2 tygodni :-)
A swoje pokazywałam tutaj (klik w zdjęcie).
http://moooni-que.blogspot.com/2014/03/177-moje-hybrydowe-neonowo-pastelowe.html

I jak Wam się podobają?
Macie jakieś pytania? Miałyście kiedyś? :)

piątek, 30 maja 2014

199. Denko ostatnich miesięcy (marzec, kwiecień, maj) :-)

Hej wszystkim! :-)
Dzisiaj uporałam się z pustymi opakowaniami i czas na rozrachunek, bo nowości się już pojawiły, a siata z pustakami pęka w szwach :-)


Bez zbędnej paplaniny, bo chcę napisać kilka postów na zapas, zapraszam do przeglądu..

1. Avon, mleczko do ciała - przeciętniak, jednak duuużo lepszy od wszystkich balsamów z tej serii, które nie wiadomo czemu są dużo bardziej znane.. porównanie TUTAJ
2. Loreal True match, podkład - ulubieniec! :-) dobrze kryje, ma żółte tony <3 i matuje. Cena wysoka, ale jest jej wart. więcej TUTAJ
3. BeBeauty, micelek.. kolejny ulubieniec! :-) Uwielbiam! Choć przez otwór wylewa mi się czasem za dużo płynu i jednak potrafi delikatnie podrażnić oczy to jestem mu okropnie wierna! Polecam :-) jeśli jest jeszcze ktoś, kto go nie zna.
4. Lovely, tusz Pump Up .. i kolejny! Strzał w dziesiątkę :-) W użyciu mam już kolejne opakowanie. Świetnie wydłuża i podkręca rzęsy, kosztuje mniej niż 10 zł, ale ma też wadę - szybko wysycha :(.. Więcej TUTAJ
5. Avon, perfumy Incadessence - CUDO! Mogłabym pachnieć nim non stop <3 W użyciu mam kolejne opakowanie i balsam o tym zapachu :-)
6. Nivea, regenerujący krem do rąk. Przeciętniak..pozostawiał tłustą warstwę, ale używałam go tylko na noc. Na stopach też fajnie sobie radził.. :-)
7. Ziaja, krem nawilżająco matujący +25 - świetny kosmetyk! Zdradziłam go teraz z Nivea, ale już wiem, że jak tylko skończę do wracam z powrotem do niego! Był genialny. Więcej TUTAJ

 8. 9. BeBeauty, żele pod prysznic :-) Zapachy dość nudne, kremowe. Ale same żele bardzo fajne :-) Dobrze się pienią, nie wysuszają skóry. 
10. Balea, żel pod prysznic o zapachu ciężkim do sprecyzowania. Niby owocowy, niby nie. Ale bardzo fajny :-) Zawiedziona jestem trochę, że słabo się pieni. Chyba po tych wszystkich ochach i achach liczyłam, że sam mnie umyje :DDD Ale mam jeszcze drugi w zapasach, więc zobaczymy :-)
11. Body&Earth, sól do kąpieli. Dostałam ją w zestawie od siostry, męczyłam dość długo, bo jakoś nie przepadam za solami do kąpieli :-) Ale sama w sobie była bardzo fajna :-) I pachniała jak dla mnie mandarynką z jakąś przyprawą.. :D
12. Isana, pianka do golenia. Bardzo fajna i bardzo tania. Wydajna też. Ja ją bardzo lubię, bo umila mi żmudne i codzienne golenie nóg.. :/ :D Więcej TUTAJ

 13. Natei, szampon do włosów suchych i zniszczonych (czyli moich :D). Polecony przez Zaczarowaną :D Jest spoko, tylko jak dla mnie słabo się pieni :( musze go sporo nalać żebym czuła, że dobrze nałożyłam. Zaskakujący jest jego kolor - zielony, a zapach przyjemny, migdałowy :-)
14. Dove, szampon. Teraz już nie, ale kiedyś nałogowo używałam szamponów Dove, sądzę, że są baaaardzo dobre :-) Ten również.
15. 16 Taft, lakiery do włosów. Używam codziennie, niestety. Moja fryzura bez nich nie istnieje, pisałam o tym już nie raz :-) 
17. Eveline, balsam do ciała. Świetnie nawilżał, pięknie pachniał i do tego to duże opakowanie :-) A no i plus za pompkę :-) Więcej TUTAJ

Ufff i to wszystko :-)
Zapraszam do wpisów z recenzjami, a jak macie jakieś pytania to czekam na komentarze!
A no i dajcie znać czy coś miałyście i jak się sprawdziło.
 



środa, 28 maja 2014

198. Lumpeksowe zdobycze :-)

Hej! :-)
Dzisiaj w końcu obiecany post z ciuszkami, które upolowałam w pracy na sortownii, a więc tak jakby w sh, bo stamtąd lecą prosto do sklepów tego typu :-)
Dopiero robiąc zdjęcia zdałam sobie sprawę, że wcale nie ma tego tak dużo. Co prawda do domu przytaszczyłam wielką siatę, ale nie wszystko było dla mnie :D A wątpie, byście chciały oglądać spodnie od piżamy, albo robocze mojego taty :p
Dodam, że w sobotę znowu idę do pracy i może znowu coś ciekawego wpadnie w moje ręce :D



A więc po kolei..
zestaw kosmetyczek - nowiusieńki :-)
hantelki, do domowych ćwiczeń :D świetne to przysiadów <3
i cienki paseczek z ćwiekami :-)


koszula mgiełka z H&M, bardzo fajna :-) i te złote guziczki..


cudowna ecru baskinka z Atmosphere. jestem w niej zakochana! :-) jest po prostu idealna, leży idealnie..no najlepsza perełka!


czarna koszula w kwiaty, dłuższa. przewiewna. zebrała już wiele komplementów na uczelni :-)


 beżowy uniwersalny sweterek. brakowało mi takiego, pasuje do wszystkiego


bordowe rureczki :-) szkoda, że nie jeansy a takie 'dresowe' ale fajnie leżą

 kolejna mgiełka, tym razem biała :-) szkoda, że ma ściągacz na dole, ale też jest fajna.

 zwykła koszulka w kolorze baby pink, przyda się.

urocza sukienka mini. jest świetnie wycięta i robi mi 'talię' której nie mam :/ .. tył też w kwiaty.


 rozkloszowana sukienka, taka chyba bardziej na lato :-) do sandałków.


koronkowa koszulka, ze złotym zamkiem z tyłu. noszę zawsze do niej łańcuch ze zdjęcia poniżej :D


złoty łańcuch i lakierki <3

I to jeśli chodzi o sortownie już wszystko! :-)
Ale byłam jeszcze w między czasie w moim ulubionym lumpku u mnie w mieście i kupiłam 3 rzeczy, ale zapłaciłam za 2 najdroższe, bo trafiłam na promocję 3za2 :-)
a więc za wszystko zapłaciłam 40 zł.


wybaczcie pogniecenie, ale wyciągnięta z pralki :-) urocza co? kosztowała 20 zł.


spodenki, które dobrałam jako gratis. ale że były droższe od trzeciej rzeczy to za nie zapłaciłam.


bralet/gorset - kupiony z myślą o skórkowej spódniczce :-) specjalnie po niego wracałam i o dziwo nikt mi nie wykupił :D

Poniżej jeszcze portki od 'teściowej', która co jakiś czas mi coś przysyła. Może kiedyś ubiore, a jak nie to będe śmigać po domu :-)

I to już wszystko :-)
Powiem Wam tylko - warto chodzić do takich sklepów :-)
Wpadło Wam coś szczególnie w oko? A może coś Wam się kompletnie nie podoba? :-)
Czekam na komentarze!

Buziaki :*
Lecę robić spaghetti, potem pierwsza miłość i lecę na koło z prawa - trzymajcie kciuki :D

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...