obserwatorzy

czwartek, 30 lipca 2015

315. Niekosmetyczny przegląd miesiąca - lipiec!

Hej..miało nie być podsumowania lipca, a jednak będzie :D Sprawy niestety nie ułożyły się tak jakbym tego chciała..życie.
Natomiast w momencie publikacji posta jestem już w Niemczech i ciężko pracuję :-)
Trzymajcie za mnie kciuki! I do usłyszenia we wrześniu :-)

A teraz zapraszam na przegląd..

Książki..
I wciąż ją kocham.
Baaaaardzo chciałam tę książkę przeczytać i udało mi się :-) Film o tym samym tytule jest moim ulubionym!4
Książka mnie nie zawiodła ani trochę! Jest super :-) Wzruszyłam się na niej kilkakrotnie a to oznacza, że wywołała emocje, co naprawdę uwielbiam :-) Uwielbiam się wzruszać na książkach czy filmach i wcale tego nie ukrywam, ani się tego nie wstydzę.
Historia jaką przedstawia jest piękna i taka..wiarygodna?!..Pokazuje, że nie można zaniedbywać związku, bo o miłość tak naprawdę trzeba walczyć całe życie, nie wystarczy raz jej zdobyć..
Wydaje mi się, że może przeżywałam ją trochę inaczej, bo przez 2 lata mój chłopak też służył w wojsku i też mieliśmy dłuższe przerwy, a czytając ją wyobrażałam sobie jakby mnie takie zdarzenia spotkały i jakbym postąpiła..
Zdecydowanie polecam! Historia dobrej i pięknej dziewczyny, która zakochuje się ze wzajemnością w żołnierzu, który wyjeżdża na misję..


Na zakręcie.
Miles Ryan, prowincjonalny szeryf, samotnie wychowuje dziewięcioletniego syna Jonaha. Jego życiową obsesją jest schwytanie człowieka, który przed dwoma laty potrącił samochodem jego żonę i uciekł z miejsca wypadku. Od śmierci Missy dręczą go wspomnienia: pochłonięty pracą i synem nie odczuwa potrzeby zbliżenia się do innej kobiety. Romans z Sarą Andrews, która po nieudanym małżeństwie próbuje odbudować swoje życie, powoduje serię dramatycznych wydarzeń. Wzajemne wyobrażenia obojga zakochanych miłości, lojalności i zaufaniu do partnera zostają wystawione na ciężką próbę...

Nic więcej nie dodam. Mnie opis bardzo zachęcił i fabuła baaaardzo mi się podobała, mimo, że nie jest to typowa romantyczna książka. Pomiędzy miłością jest też wątek śledztwa i do końca książki nie wiadomo kto zabił..i przez to jest taka wciągająca..a na końcu czytelnik..przekonajcie się same i dajcie znać :D!
Filmy..


Daję nam rok.
Jako komedia - całkiem, całkiem, pośmiałam się :D Ale sama fabuła mi się nie spodobała, bo mnie najzwyczajniej w świecie denerwowała :D Oglądałam z chłopakiem, który od połowy ciągle powtarzał, że to głupie! :D
Może zbyt przewidywalne.. Nie, coś tu było nie tak :-)
Liczyłam na fajny film, ale się trochę przeliczyłam, bez szału, ale jak macie ochotę..
Nat i Josh wzięli niedawno ślub. W ich małżeństwie właśnie pojawił się pierwszy kryzys. 


Dzień z życia blondynki.
Jako, że jestem blondynką to chciałam obejrzeć ten film :D I powiem szczerze, że się nieco zawiodłam, bo liczyłam na wtopy, jakieś językowe wpadki, gafy itd. rodem z kawałów o blondynkach, a tutaj mamy po prostu dziewczynę, która ma pecha i jest to jak efekt domino - jedna wpadka powoduje następne :D
Fajny, luźny film, baz fajerwerk, ale obejrzeć można :-)


Vicky Cristina Barcelona
Dwie młode Amerykanki, Vicky i Cristina, przyjeżdżają na wakacje do Barcelony. Obie dają się wciągnąć w romantyczną i seksualną przygodę z poznanym tam Juanem Antonio.
Film wydaje się błahy i sam opis nie zachęcił mnie do oglądania, jak to nie raz bywa. Jednak obejrzałam i nie żałuję, bo niesie za sobą fajne przesłanie, uświadamia nam co jest ważne i pokazuje jaka ludzka natura jest naiwna, przewidywalna i tak naprawdę nieidealna :-)


Bezcenny dar.
Jest to dramat obyczajowy, więc gatunek który też lubię, ale sięgam po niego rzadziej.
Jason spodziewa się, że odziedziczy ogromny majątek zmarłego dziadka. Tymczasem starszy pan pozostawia wnukowi coś zupełnie innego.
Opis, który widzicie powyżej jest krótki i prosty, jednak film jest nietypowy..
Film pokazuje, że między tym, co człowiek czyni, a tym kim jest (lub kim się staje) zachodzi ścisły związek i pozwala odnieść to do własnego życia. Mi się podobał, może spodoba i Wam :-)



Jeden dzień.
Emma i Dexter postanawiają spotykać się co roku tego samego dnia. Kontynuują swoją przyjaźń przez 20 lat.
Fajny film, wywołał dużo emocji, szczególnie pod koniec filmu.
I nasuwa się tylko wniosek: o miłość trzeba dbać i się troszczyć, a niekiedy walczyć..zawalczyć!


Dla Ciebie wszystko.
Genialny film! 10/10!!! :D Bardzo mi się spodobał! :-)
Na pogrzebie przyjaciela dochodzi do spotkania byłych kochanków. Dawne uczucia i związane z nimi konflikty powracają. 
Film przedstawiony jest w dwóch czasach - w pierwszym bohaterowie mają jakieś 20 lat, a w drugim są już dojrzałymi ludźmi koło 40 :-) Jest to na tyle fajnie przedstawione, że dopiero pod koniec filmu wychodzą fakty, które ukazują widzowi rzeczywistość jaką przeżywali bohaterowie, a której widz wcześniej nie mógł zrozumieć. Mnie strasznie ciekawiło, czemu nie są razem..nie mogli, co się stało? Itd.
I do tego to zakończenie..ochh emocje gwarantowane! Mimo, że film zawierał cały wór motywów, mi to ani trochę nie przeszkadzało, a tylko wpłynęło na moje emocje, bo nie przeszkadza mi to, że wzruszam się na filmach :) Lubię to.
Obejrzyjcie koniecznie! U mnie obok 'i wciąż ją kocham' jest to póki co najlepszy film :-)

Kocha, lubi, szanuje.
Bohaterami filmu jest trzech mężczyzn w różnym wieku. Cal jest dojrzałym facetem, któremu wydaje się, że od lat jest szczęśliwym mężem i ojcem. Tę iluzję rozbije zapowiedź żony, że chce rozwodu. Jacob to chłopak w kwiecie wieku - przystojny i zadbany. Lata temu zdecydował, że przestaje wierzyć w miłość i zamiast tego skupił się na seksie, a że ciało ma jak z reklamówki podrasowanej Photoshopem, nie ma z tym problemu. Robbie ma zaś 13 lat i właśnie przeżywa pierwszą miłość. Wierzy, że wybranka serca jest jego drugą połówką. 
Całkiem fajny, chociaż bez większego WOW, jak dla mnie. Ocenę ma wysoką na film.web, więc jest duża szansa, że Wam również przypadnie do gustu :-)\\

Muzyka
Odkąd mam wakacje i nie jeżdżę na uczelnię to trochę się opuściłam z muzyką :D Ale coś tam się znajdzie..

Natalia Nykiel - bądź duży.
Genialna piosenka jak dla mnie! :-) Super się jej słucha i same słowa są ciekawe, bo są 'wypowiadane' w formie metafor, które trzeba odpowiednio odnieść aby zrozumieć, super hit jak dla mnie! 

Dawid Kwiatkowski - Na zawsze.
Wierzcie mi - jest to pierwsza piosenka Dawida, którą przesłuchałam i bardzo wpadła mi w ucho! Słucham na okrągło :-) W życiu bym nie powiedziała, że ma taki dojrzały, cudny głos, bajka! :-)

Jeremi - Bez niej nie byłoby nas.
Tę piosenkę też odkryłam zupełnie przypadkowo, ale również przypadła mi do gustu. Jest bardzo melodyjna. I założę się, że mało kto zna tego wykonawcę :D

Gadżet/umilacz/smakołyk..

W lipcu oszalałam na punkcie tych serowych misiaczków :D Skutecznie umilały mi śniadanka <3

Biorąc pod uwagę to, że większość lipca spędziłam z rodzicami, to zdążyłam nabawić się nawyku popołudniowej kawki, której co dzień towarzyszyły jakieś smakołyki :D Cudny czas!

Truskawki i jagody :D Oczywiście pierogi z jagodami też były grane <3 :D

I nektarynki <3, które są moimi ulubionymi owocami! Szczególnie kocham nektarynki, zalane maślanką z kleksem dżemu, ma-sa-kra :D

No a na koniec gadżet, z którym się nieco przeprosiłam :D jest to 'donat' zrobiony własnoręcznie, a który spisuje się wyśmienicie.

I to by było na tyle! :-)
Ja już pracuję w Niemczech, także do napisania we wrześniu :* 

poniedziałek, 27 lipca 2015

314. Hean, cukrowy peeling do ciała +ujędrnienie?

Cześć! :-) Wszystko ruszyło i w środę wyjeżdżam do pracy, cieszę się, bo pieniążki bardzo mi się teraz przydadzą :D Postaram się jeszcze coś naskrobać a więc póki co się nie żegnam :D

Czekam do 14 na mojego P. bo jest w pracy i jedziemy do moich rodziców nad jeziorko na grilla, mimo że pogoda średnia..

Jeśli chodzi o peelingi do ciała to chętnie je używam, naprzemiennie z gąbką antycellulitową i z efektów jestem zadowolona! Najlepsze są oczywiście w połączeniu z ćwiczeniami, które obiecuję kontynuować po powrocie!
A dzisiaj - Hean Natura, cukrowy peeling do ciała, kuracja ujędrniająca, slim no limit.

Opakowanie peelingu to plastikowa tubka, zamykana na klik o pojemności 200ml.
Peeling jest koloru jaskrawego, takiego żółto-zielonego z mnóstwem zdzierających drobinek o super orzeźwiającym, limonkowym zapachu, który super orzeźwia pod prysznicem.
Jeśli chodzi o działanie to jestem bardzo zadowolona! Cukrowe drobinki robią robotę i super ścierają, pozostawiając naszą skórę przyjemnie zaczerwienioną, gładką i napiętą.
Produkt nie pozostawia tłustej powłoczki bo nie zawiera parafiny, ale też nie wysusza skóry.
Dodatkowo producent obiecuje nam ujędrnienie :-) Oczywiście sam peeling nam go nie zapewni, nie liczcie na to, że to magiczny produkt :D Ale przy połączeniu z ćwiczeniami, naprawdę tworzą zgrany duet :-) i na pewno do polepszenia naszej skóry może się on tylko przyczynić :D
Ja z całego serca polecam! Dobry zdzierak, orzeźwiający, robiący robotę i kosztujący mniej niż 10zł w Naturze.

Znacie go? :-) Jeśli nie, to musicie to zmienić jak najszybciej :D

środa, 22 lipca 2015

313. Lady Speed Stick - antyperspirant w sztyfcie, najlepszy?

Hej wszystkim! :)
Ten tydzień obijam się, czytam książkę, oglądam filmy, leniuchuję, objadam się, sprzątam w szafach i czekam na telefon w sprawie wyjazdu..

Dzisiaj o czymś, do czego wróciłam po latach, czyli antyperspirancie w sztyfcie Colgate-Palmolive, Lady Speed Stick, Wild Freesia Stick.



Od X lat używam antyperspirantów w spray'u - duży wybór i szybka aplikacja, to cechy, które do mnie zdecydowanie przemawiały..aż do dnia, kiedy przypomniałam sobie o ulubionym antyperspirancie w sztyfcie, który używałam kiedyś tam i do którego z chęcią bym wróciła, ażeby chociaż sprawdzić, czy nadal jest tak dobry.
Jak było, o tym za chwilę.

Sztyft kupiłam na promocji, za jakieś 7 zł. Poza nią kosztuje około 13zł.
Jego pojemność to 45ml, która zamknięta jest w plastikowym opakowaniu w wesołym, fioletowym kolorze :)
Zapach, który wybrałam to wild freesia i takiego też używałam jakiś czas temu, więc nie miałam dylematu, bo zapach jest cudny! Takiego go zapamiętałam i nie zawiodłam się :) Bardzo mi się podoba, jest świeży i słodki zarazem, fajna mieszanka.
Aplikujemy go wysuwając za pomocą pokrętła i pocierania pach - bez zbędnego nacisku. Produkt nie jest tępy, co też może być minusem, bo nie wiem jak zachowa się w opakowaniu poddany wysokiej temperaturze.. i dopóki nie muszę, to nie będę tego sprawdzać :D
Jeśli chodzi o działanie to jestem baaardzo zadowolona! Nie niweluje on pocenia w 100%, bo szczególnie przy takich upałach ciężko na to liczyć, ale w 100% możemy być pewne, że przez cały dzień będziemy ładnie pachnieć. Uwielbiam czuć ten zapach od siebie, przy każdym ruchu.
Producent obiecuje, że produkt zawiera stopniowo uwalniające się składniki, które skutecznie chronią przed potem i przykrym zapachem, i faktycznie coś w tym jest, bo nakładając go tworzy nam się pod pachami taka niewidzialna warstwa, wyczuwalna jednak podczas dotyku, który podczas upływu godzin i występującego wysiłku ulatnia się, chroniąc nas przed nadmiernym poceniem i brzydkim zapachem.
Jedyna rzecz, która mi przeszkadza, to to, że antyperspirant lubi się rolować i trzeba uważać, żeby nie nałożyć go za dużo.
Wydajnosc jest super, wydaje mi się, że starczy mi na dużo dłużej niż zwykły spray :)
Ja jestem z niego bardzo zadowolona, mimo..że ma wady..


A Wy go znacie? Co myślicie? 
Czy jednak wolicie spray'e? Ja np. nie używam kulek i ciężko mnie do nich przekonać :-)

poniedziałek, 20 lipca 2015

312. Różności najróżniejsze (3)

Hej Kochane! :)
Chciałam sklecić jakąś recenzję, ale nie mam do tego głowy, w związku z wyjazdem :D Jestem osobą, która nie lubi jak nic się nie dzieje, ale nie lubi też żyć w takiej niepewności jak teraz, kiedy nie mam 100% kontroli nad wszystkim :D Czekam na telefon kiedy jadę, a jak wracam do mam praktyki, prawko, wesela, wieczory panieńskie i pracę inżynierską, do tego kilka innych planów i nie wiem czy wszystko pójdzie po mojej myśli :)
A, że pisanie tutaj mnie relaksuje to chciałam sobie pogadać, a post o powyższym tytule jest do tego okazją idealną :D

Kolejne kilka różnych zdjęć, z folderu, w którym je gromadzę :D

Dawno, dawno temu brałam udział w konkursie na owocowy mani u Sylluni :-) Nie wygrałam, bo wygrywała jedna osoba, ale o ile się nie mylę, byłam tuż za nią :D Szok :D

Takie ło śniadanko :D Dzisiaj wszamałam 2 babeczki z truskawkami i białą czekoladą z taty 50 urodzin, które trochę mi nie wyszły :<

Galaaaretka z truskawkami :D Ależ dawno nie jadłam!

Jedyna słodkość jaką mogę piec to babeczki, bo nic innego mi nie wychodzi :D Tutaj czekoladowe z truskawkami :)

Łańcuszek od mojego P. <3

A poniżej coś dla perfekcyjnej pani domu :D achhh jakby się chciało już być na swoim :D 
To składane wiaderko jest superowe :D
https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-27-07-2015,14962/7/

A w Lidlu zobaczcie jakie słodkie zeszyty:D Wciąż mam do nich słabość, mimo, że na studiach noszę jeden i ten sam, to lubię mieć kilka takich cudaków w szafie:D Mnie już raczej nie będzie, ale muszę mamę uczulić, żeby zerknęła w ich kierunku:D


https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-27-07-2015,14967/11/https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-27-07-2015,14967/5/

Uciekam robić coś pożyteczniejszego :D Buziaki :*

czwartek, 16 lipca 2015

311. 10 propozycji obiadowych!

Hej dziewczyny :-)
Wieczorem uciekam na basen trochę popływać, a teraz jestem po pysznym obiedzie i postanowiłam pokazać 10 moich przykładowych obiadów i być może Was do czegoś zainspirować :D
Sama wiem, jak często brakuje pomysłów na obiad, bo moja mama powtarza to dość często i dlatego przychodzę z odsieczą, tym bardziej, że większość z nich nie wymaga długiego przygotowania :D


A więc lecimy :-)
Zacznijmy od dzisiejszego, czy tego co niedawno pochłonęłam :D

1. Cukinia nadziewana mięsem mielonym z pomidorami, posypana żółtym serem + brązowy ryż - pychota!

2. Makaron szpinakowy tagliatelle z kurczakiem w sosie śmietanowym, posypany parmezanem :-)

3. Kabaczek z mięsem mielonym i serem żółtym.

4. Łazanki! Z kapustą, pieczarkami i kiełbaską :-)

5. Risotto ze szparagami i sałatka z sałaty lodowej, kukurydzy i pomidora z oliwą z oliwek.

6. Kuskus z warzywami, surówka meksykańska i paluszki rybne.

7. Ryż z kurczakiem, porem i marchewką w sosie śmietanowym z dużą ilością carry.

8. Ryż, kurczak w sosie musztardowo-śmietanowym i pomidorki.

9. Kuskus, kurczak z brokułem, marchewką i kukurydzą + pomidor.

10. Kuskus, kurczak smażony z jarmużem (pyszne połączenie!) i sałatka ze świeżych warzyw.

Jak widzicie propozycje nie są wyszukane, ale wszystko było bardzo smaczne!
Nie powiem co najlepsze, bo..wszystko!
A Wy na co macie ochotę? :D Co lubicie jeść na obiad?

ŚNIADANIA - tutaj KLIK
A za jakiś czas propozycję na kolacje :D
A Wy co lubicie jeść na obiad?

wtorek, 14 lipca 2015

310. Denko - maj, czerwiec :-)

Witam, bez zbędnego gadania czas rozliczyć się ze zużytymi kosmetykami :-)


1. Ulubione farby do włosów z Joanny :-) Są świetne i kosztują grosze.
2. Odlewka Kallosa Cherry od Żanety - fajny zapach, dobre działanie - może się skuszę na wersję litrową :D
3. Szampon Garnier Fructis - jak cała ta seria - pachnie obłędnie :D Działanie też w porządku.
4. Szampon z Avonu - ciekawy zapach, działanie też, ale słabo się pienił.
5. Olejek z Alterry, w końcu go wykończyłam :-) Mnie nie zachwycił niestety.


6. Micel, wersja różowa - bubel, okropnie szczypie w oczy!
7. Żel pod prysznic z Balea. Mnie te żele nie zachwycają, bo słabo się pienią..ale zapachy są fajne :-)
8. Kolejny żel, z Palmolive - całkiem fajny, dobrze myje i dobrze się pieni.
9. Incadessence, dezodorant do ciała :-) Używałam jak mgiełki, zapach nie był wielce trwały, ale mimo to fajnie się spisywał.
10. Krem BB od Garniera - zapychał okropnie! Pół tubki mi zostało, ale nie odważyłabym się komuś go oddac dlatego wylatuje! :D (BB, oddaj fartucha :D!)
11. Podkład z Bell, iście różowy, dlatego też się z nim rozstaję.


12. Lakiery Taft - ulubione. Szczególnie ten po prawej stronie - to mój numer 1!
13. Zimowy krem do rąk od Czterech Pór Roku - bardzo fajny. Taki..treściwy, dobrze spisywał się do nawilżania rąk i świetnie pachniał.
14. Odżywka z Gliss Kur'a - super! Ułatwia rozczesywanie, odżywia włosy, nadaje im miękkości i fajnie pachnie :-) Lubię je!
15. Intimea, żel do higieny intymnej. Spisuje się u mnie super, odświeża i nie podrażnia :)

I to już wszystko :-)
Dajcie znać czy coś miałyście!

piątek, 10 lipca 2015

309. Mix różnorodnych nowości z maja i czerwca :-)

Hej :-)
Wiem, wiem..maj i czerwiec był dawno..ale że tych nowości była garstka, to postanowiłam połączyć te 2 miesiące i jednak Wam coś pokazać, bo wiem że dużo osób lubi takie posty :-)

Na początek kilka kosmetycznych niezbędników :D

Wkładki - uwielbiam te z Discreet, są super cienkie, dobrze się spisują i świetnie trzymają bielizny.
Ulubiona farba do włosów i mała odżywka z Isany, na pewno się przyda :-)

Kallosowe odlewki <3, którymi uraczyła mnie Żaneta KLIK KLIK! Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :-) To wspaniałe uczucie, jak ktoś robi coś bezinteresownie, ja aż się wzruszyłam z tego powodu :D
Cherry, Omega i Milk :-) Dwie pierwsze już przetestowane i stwierdzam, że Omega spisała się świetnie, zaraz za nią Cherry, a Milk dopiero sprawdzam, ale raczej nie zostanie moim ulubieńcem :D

Tusz i eyeliner - ulubione!
I fajny żel z Biedronki, z pompką! Teraz są jeszcze lepsze: karmel, malina z wanilią lub lody pistacjowe :D

Szampony i lakier :-)
Oraz w końcu ta odpowiednia wersja micelka! (wersja różowa to przeciwieństwo - okropnie szczypie w oczy :x)

Jeśli chodzi o rzeczy kosmetyczne, to to już wszystko :-)
Wpadło też kilka innych rzeczy:

Dżinsowa koszulka z Bershki :-)

Bluzka kupiona na vinted. Powiem Wam, że myślałam, że nie będę miała oporów w noszeniu, w końcu to tylko napis, teraz ich pełno i są bardzo różnorodne :-) A Wy co myślicie? Siara? :D

Koszulka mgiełka firmy Atmosphere. Urocza, prawda? :-)

Na koniec zwykłe, niewysokie czółenka, które kupiłam sobie na wesele, które było w czerwcu :-) Na pewno zaliczą jeszcze nie jedno wesele, tym bardziej że szykuje mi się ich pare.. :D
I to już wszystko :-)
Jakie macie plany na weekend? Ja korzystam jak mogę, zanim pojadę do pracy i wybieram się nad jeziorko :-)
Także, do usłyszenia!

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...