obserwatorzy

sobota, 31 sierpnia 2013

122. 'Wakacyjne' denko - lipiec, sierpień

Hej :-)
Tym razem się nie spóźnię, nie ma opcji :-) Już dzisiaj przychodzę do Was z lipcowym i sierpniowym denkiem i krótkimi recenzjami :) Nie jest tego dużo. Myślę, że dlatego, że w czasie wakacji sięgam po trochę inne kosmetyki typu mleczka/oliwki do opalania, balsamy po opalaniu itp, jednak większość tego typu rzeczy miałam nowych i nie udało mi się ich wykończyć. 
Zatem..


 1. Isana, lakier do włosów. Jak dla mnie bubel niemiłosierny. Nie dość, że sklejał włosy to jeszcze po chwili od użycia zanikał a włosy latały każdy w swoją stronę. Nie polecam.

2. Taft, lakier do włosów. Mój ulubieniec :-) Zapach tej wersji średnio przypadł mi do gustu, ale w działaniu świetny, jak inne jego wersje. Zdecydowanie polecam!
O tych dwóch lakierach i ich porównaniu możecie przeczytać TUTAJ :)

3. Isana, odżywka nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych. Jedno opakowanie wykończyłam, drugie mam w użyciu. Sprawia, że włosy są widocznie, choć lekko nawilżone. Jednak jeśli chodzi o ułatwienie rozczesywanie moich dość niesfornych włosów po umyciu, to raczej taki średniaczek. Lubię ją jednak nakładać na jakieś 15-20 minut pod czepek, wtedy włosy są rzeczywiście przyjemne i gładkie.

4. Joanna, farba do włosów, 212 - szlachetna perła. Mój włosowy ulubieniec za 5.99 :)
Recenzja - TUTAJ

5. Wellaton, farba do włosów, 12/1 - bardzo jasny popielaty blond. Mój drugi włosowy ulubieniec, który stosuję na przemian z panią z punktu powyższego. 
Recenzje - TUTAJ



6. Nivea, anti-perspirant. Piękny, świeży zapach trawy cytrynowej. Na początku znajomości byłam nim zachwycona - pięknie pachniał i całkiem nieźle działał. Jednak pod koniec buteleczki jego działanie zostawiało wiele do życzenia. Może moja skóra się do niego po prostu przyzwyczaiła? Nie wiem. Tymczasem mam już innych ulubieńców w tej kategorii póki co :)

7. Bielenda, masło do ciała. Cudowny, owocowy zapach, który na prawdę długo utrzymuje się na ciele. Świetnie nawilża, jednak zostawia delikatny tłusty film. Mi to nie przeszkadza i z chęcią kupię lub dostanę (dostałam od siostry) kolejne :D

8. Luksja, kremowy żel pod prysznic. Kupiony w 3-paku w Biedronce. Zostawiony na ostatni ogień, bo wydawało mi się, że pachnie najmniej fajnie. Jednak podczas używania byłam totalnie zauroczona. Cudak jakich mało, pachnie obłędnie, świetnie myje ciałko i całkiem nieźle się pieni. Polecam serdecznie! Zresztą wszystkie żele z Luksji uwielbiam.


I to by było na tyle :)
Zgadzacie się z moimi opiniami co do poszczególnych produktów? Czekam na komentarze.


Buziaki :*

piątek, 30 sierpnia 2013

121. A na paznokciach cuda na kiju, czyli lakier do zdobień w akcji :)

Witam :-)
Był brokat w akcji, a że lubię nowe rzeczy dokładnie obadać, pomacać i użyć jak najszybciej, to w ruch poszedł czarny lakier do zdobień z cienkim pędzelkiem firmy Alle Paznokcie :)

Długo myślałam co by tu zmalować, bo wszystkie moje pomysły linczowałam w myślach, aż w końcu dobrałam się do paznokci i bez żadnej wizji malowałam jeden po drugim, myśląc na bieżąco, co by tu zmalować? 'cokolwiek :D byleby z użyciem tego lakierku :D'
I oto co powstało:


Zdecydowanie brakuje mi precyzji, ale jak na 1 raz myślę, że wyszło mi nieźle :)
W planach mam zakupienie innych, kolorowych lakierów do zdobień :-) bo są genialne :)
Nie wiem czy tej firmy, może znajdę coś stacjonarnie, tymczasem mam większe zmartwienia na głowie np. znalezienie płaszczyka na jesień/zimę :D hihihihi.. coroczny problem :-)

Dajcie znać co myślicie! :)


Buziaki :*

czwartek, 29 sierpnia 2013

120. Bo relaksować się też trzeba :-)

Witam Was :)
Często ubolewam nad tym, że nie mam w domu prysznica (tzn. kabiny prysznicowej, bo sam prysznic mam, ale to nie to samo :(), a wannę. Jednak kiedy przychodzi taki wieczór jak ostatnio, że mam sporo wolnego czasu, a na spożytkowanie go wybieram długie leżenie w cieplutkiej, pachnącej wodzie to wanna zostaje przeze mnie doceniona :D
Mam nadzieję, że w przyszłości będę miało i jedno i drugie! :D marzenia :D

Wracając do tamtego dnia..nalałam sobie gorącej wody, w której zatopiłam musującą kulę do kąpieli od Dairy fun, którą wygrałam u Blondineczki :-) o zapachu brzoskwini i mango :)



Kilka słów o samej kuli:
Wydawałoby się, że pachnie obłędnie, jednak po roztopieniu w wannie zapach jest za słodki, mdły i trochę ciężki dla nosa. Myślę, że ma na to wpływ to, że w opakowaniu są 3 kule, z czego 2 mają właśnie słodki, mdły zapach, który pewnie spiszę się podczas gorących kąpieli w zimę.
W tym przypadku liczyłam na coś świeżego i owocowego, jednak odrobinę się zawiodłam.
Kula zabarwiła wodę, co jest fajną sprawą, jednak kolor jaki uzyskała to taka ostra żółć z pomarańczą, niezbyt przyjemny niestety :) 
Zanim mama weszła do łazienki po kąpieli ostrzegłam ją, że użyłam kuli, bo mogła by pomyśleć, że byłam taka brudna, hihi :)
Nie będe za dużo mówić, bo jak użyję pozostałych dwóch, to postaram się o konkretną recenzję :) Póki co - zdecydowanie wolę płyny do kąpieli i dużą ilość piany :)


I tak wylegując się w wannie liczyłam na to, że moja łuszcząca się po wakacyjnym wyjeździe skóra odmoczy się i będzie po sprawie. Jednak to nie takie proste, więc postanowiłam jej trochę pomóc i użyłam peelingu cukrowego od Kasi, który dał sobie z nią świetnie radę :)

A na koniec nałożyłam balsam brązujący Dove, który przypadł mi ostatnio do gustu :)




Na buźkę nałożyłam nawilżający kremik :) i mogłam potem tak leżeć i pachnieć :D
Uwielbiam takie wieczory, kiedy moje ciało zostaje dopieszczone :) jednak zbyt duży ze mnie leń, by częściej tak robić :)



A Wy jak się relaksujecie w łazience? :)
Wolicie prysznic czy może jednak wanna za Wami przemawia? :) 
Jestem bardzo ciekawa :)

Do następnego! :)

środa, 28 sierpnia 2013

119. Malinowo bananowe zdobienie z brokatem :)

hej Kochane :)
Muszę Wam powiedzieć, że jestem z siebie dumna! :) wzięłam się porządnie za siebie! od paru dni regularnie ćwiczę koło 13:00 z siostrą SKALPEL, do tego wieczorkiem robię ćwiczenia na pośladki, a we wtorek byłyśmy biegać i dzisiaj też idziemy :) pojawiły się zakwasy, co mnie cieszy, bo wtedy wiem, że trening coś zdziałał :) Nie chcę zrzucić kilogramów, chcę ujędrnić swoje ciało, aby było sprężyste :D no i nieco zgubić brzuszek :D Cały wrzesień zamierzam intensywnie ćwiczyć, a jak będzie dalej, w roku akademickim to się okaże :) mam jednak nadzieję, że ćwiczenia wejdzie na stałe do mojego harmonogramu dnia :) chociażby te 10-minutowe treningi z Mel :)

Chcę Wam dzisiaj pokazać mało twórcze zdobienie, które ostatnio gościło na moich paznokciach i muszę przyznać, że bardzo mi odpowiadało :)




na zdjęciu brakuje bananowego lakieru, nie wiem czemu..
pod lakier z Flormar nałożyłam białą bazę, bo krycie jest średnie i niestety na zdjęciach widać mało efektowne prześwity :/ no nic.
a jak Wam się podoba całość?
lubicie bawić się z brokatem? :)

do następnego!

piątek, 23 sierpnia 2013

118. pierdółki na pazurki z allegro + lakier pękający.

Hej Kochane :)
Jakiś czas temu moja siostra zdecydowała się zamówić zestaw do manicure hybrydowego, a że użytkownik, u którego zamawiała miał dosyć dużo fajnych rzeczy to i ja coś sobie wygrzebałam, tym bardziej, że spotkałam się tam z firmą Alle Paznokcie, z którą jeszcze nie miałam nic wspólnego :)

Całe moje mini zakupki:

I kolejno:

- złoty brokat

- różowy brokat
- złote 'ozdóbki'



- lakier pękający (gratis) o którym więcej napiszę za chwilkę
- czarny lakier do zdobień, żałuję, że zamówiłam tylko jeden kolor, jest genialny :)
- szybkoschnący lakierek, lipa jakich mało :-)


- 2 sondy (żółta gratis) do kropkowania i nakładania ozdób, świetna sprawa)
- złote cyrkonie

I to tyle :) nie jest tego dużo, ale radości było co nie miara :)
Całość kosztowała mnie 14 zł, bo wysyłkę pokrywała siostra :D
Brokat już poszedł w ruch, nie mówiąc o pędzelku :) 2 mani czekają tylko na opublikowanie :)

A co do lakieru pękającego.. przeszła już chyba pora 'achów' i 'ochów' na nie :-) więc nie będe poświęcać im osobnej notki a tutaj pokaże jak wygląda na moich pazurkach :)
Dodam tylko, że sama na pewno bym takiego kolorku nie wybrała, ale jak już jest to..
W kilku słowach: jest dość gęsty i żeby łatwiej się nakładało to trzeba go nabrać więcej :) efekt zadowalający, tak samo i trwałość :) zmyłam po 3 dniach bo mi się po prostu znudził..
(bazą są kolorowe lakierki - GR, Wibo i no name)

a Wam przejadły się już pękające lakiery? :)
używacie sond i lakierów z cienkim pędzelkiem?
ja koniecznie muszę się wzbogacić o kolejne <3

buziaki :*

czwartek, 22 sierpnia 2013

117. Moooni-que w Bułgarii - fotorelacja ze Złotych Piasków! :-)

Witam serdecznie :-)
W końcu mam czas zająć się tym o czym już dawno wspominałam, czyli o wakacyjnym wyjeździe :)

Nasza wycieczka zaczęła się 22 lipca o godzinie 23.00 gdzie wyruszyliśmy samochodem do Wrocławia, a stamtąd o 2.30 mieliśmy wyjazd busem do Katowic i w Katowicach przesiedliśmy się do autobusu aby około godziny 10-11 następnego dnia znaleźć się na miejscu, w Bułgarii w Złotych Piaskach :)
Jechaliśmy przez Słowację, Węgry i Rumunię, łącznie jakieś 35h, duuuużo :-)

Biuro, z którego jechaliśmy to to, o którym w ostatnim czasie tak głośno w telewizji - 'O.K. Services Travel' ..to nam się udało! :-)

Mieszkaliśmy w hotelu Preslav, który jak dla mnie jest w porządku.
Pokoje były wyposażone w duuuże małżeńskie łóżka, klimatyzację, balkon, tv, lodówkę i co ważne - łazienkę :) Nic więcej mi tam nie potrzeba, no może przydałby się czajnik, ale mieliśmy swój :)

Jedzenie - PYCHOTA! na prawdę bardzo Nam smakowało i nie ma co narzekać :-)
dodam, że mieliśmy All inclusive :) 

na śniadanie codziennie było do wyboru: jajecznica, jajko sadzone, jajko na twardo, mleko i kilka rodzajów płatków, parówki, kiełbaski, często zapiekane pomidory, grzanki, sery, wędliny (głównie mielonki niestety :D) i pieczywo, a także rogaliki z czekoladą lub dżemem i różnorakie napoje :) do tego oczywiście owoce: arbuzy, śliwki, nektarynki, winogrona.

na obiad do wyboru: ryż, makaron, ziemniaczki, 3-4 rodzaje mięs, gołąbki, różne rybki, gotowane warzywa, kilka surówek, a na deser lody, owoce, ciastka i ciasteczka :)
 
przykładowy obiad - ryż, sałatka szopska, kotlet mielony, kotlet rybny

na kolację zawsze jedliśmy frytki <3 do tego różne mięska i surówki :) szczególnie smakowały nam pomidory, były przepyszne :-)
frytki z ketchupem :D nugetsy, buraczki i ogórki
między obiadem a kolacją był jeszcze kącik kawowy, gdzie były różne napoje, ciastka, ciasta i owoce, a także pizza i makaron z pomidorowym sosem :)
nie dało się być głodnym, uwierzcie!
ciacha :D
Do dyspozycji mieliśmy basen z leżakami, a przy nim bar czynny od rana do południa jakoś, w hotelu zaś bar był od 11.00 do 21.00 gdzie mogliśmy do woli pić piwko i inne bułgarskie alkohole typu rakija czy mentówka, a także wina i napoje bezalkoholowe oczywiście :)


 

Z drugiej strony hotelu był uroczy ogródek ze stolikami, gdzie zawsze po kolacji siadaliśmy i sączyliśmy drinki :-)

Pogoda? Dopisała! Choć w 2 dni było pochmurnie, a jednego dnia była straszna ulewa! :-) szkoda, że to na koniec gdzie chcieliśmy jeszcze dosmażyć tyłki, ale z drugiej strony dobrze, bo łatwiej było wyjechać stamtąd :)
bułgarskie chmurki :D

Wycieczki? Nie byliśmy na żadnej, a było ich sporo. Jednak my postawiliśmy na bierny wypoczynek i większość czasu leżakowaliśmy na basenie bądź na plaży.
Wybraliśmy wolną plaże (bez parasoli i leżaków), była trochę dalej ale mniej tłoczna i spokojna, a leżaki mieliśmy na basenie, więc tutaj woleliśmy kocyk.
Do tego cena wycieczki za osobę to około 50 euro, czyli jakieś 200 zł x 4 to 800zł, trochę dużo, więc odpuściliśmy sobie :) 




Co przywiozłam ze sobą?
Dla mojego Ukochanego przywiozłam ręcznik z jego ulubioną drużyną piłkarską - Milanem i słodkie bułgarskie winko :-) (które stłukł :D)
'Teściowej' czekoladki w pudełeczku z widokami ze Złotych Piasków oraz różane mydełko i różane perfumki w ozdobnym pudełeczku :)
Sobie kupiłam kilka drobiazgów i pyszną wódkę jabłkową :-)
Było multum ciuszków, jednak ceny dość wysokie a jakość słaba, lepiej znaleźć coś na miejscu :)
A do tego spooooro muszelek, bo było ich naprawdę dużo przy brzegu i są one całkiem inne niż u nas, nad Bałtykiem :-)




A na koniec kilka moich i siostry zdjęć :-)
Bułgaria - Złote Piaski :-)

i to chyba tyle, jak coś sobie przypomnę to dopiszę, a jeśli macie jakieś pytania to śmiało :-)
miłego dnia życzę :-)

ps. mam nowy nagłówek! :-) który specjalnie dla mnie zrobiła Egotiste i której bardzo dziękuje :)
jak Wam się podoba? :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

116. O tym czego u mnie szukacie, z przymrużeniem oka ;-)

hej! :-)
przepraszam, że tak bez słowa Was zostawiłam, ale wszystko zostawiłam na ostatnią chwilę, i po prostu i nie zdążyłam dodać wpisu, którym miała być fotorelacja z Bułgarii :) następnym razem!
a gdzie byłam teraz? nad naszym pięknym morzem :-) także postaram się umieścić jakąś relację, bo zdjęć mam nawet więcej :-)

dzisiaj jednak luźny, szybko post bo chcę uciekać do Was po nadrabiać zaległości :-)
czego u mnie szukacie z przymrużeniem oka:


..no ciężko powiedzieć czy wiemy czy nie, bo nie wiemy o co chodzi :D


..słyszałam i robiłam ze skarpetki, ale o druciaku nic mi nie wiadomo :-)


..ciężko stwierdzić, ale jeśli nie wiemy jeszcze jakie dana osoba lubi to może tulipany? 


..mojej? bardzo ładny :-)


..lakierem i pędzelkiem :-) kilka machnięć i po sprawie.
ja przyznam szczerze, że łatwiej maluję mi się samej paznokcie niż komuś innemu.


..jak dla mnie są 3 opcje: oddać komuś, wyrzucić lub wrzucić pod maszynę, ew. nożyczki i igłę z nitką :-)


..ojjj a tego to ja nie wiem :-) i mój blog raczej też nie pomoże :(

nie jest tego dużo, ale lubię tego typu posty :)

na koniec dodam już bez mrugania, że największe statystki mój blog osiąga w związku z tematem blond farbowania i to te posty, mają najwyższą frekwencję :-)

tymczasem uciekam nadrabiać, rozpakowywać się do końca, ogarniać i odpoczywać! :-)
buziaki :*

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...