obserwatorzy

niedziela, 17 stycznia 2016

346. Żele Original Source - malina i wanilia? kokos?

Hej wszystkim!! :-)
Jak spędzacie karnawał? Imprezowaliście wczoraj? :D

Dzisiaj zapraszam do poczytania o żelach Original Source - malina i wanilia oraz kokos.
Napiszę o nich zbiorczo ponieważ oprócz zapachu praktycznie się nie różnią.


Moja opinia:

Żele mają pojemność 250ml, czyli standardowo. Mieszczą się w plastikowych, matowych opakowaniach, które szczerze mówiąc baaaardzo mi się podobają! Mają fajny design i kształt :-)
Jeśli chodzi o zapachy..to są cudowne! Mi szczególnie przypadła malina i wanilia, ale kokos wcale nie jest gorszy :-) Kwestia gustu.
Żele są kremowe, ale nie tak mocno jak żele z Luksji :-) kolorki takie mleczne.
Pienią się średnio, ale myją bez zarzutu, a zapach unosi się w powietrzu i jeszcze przez dłuższą chwilę czuć go na ciele. 
Absolutnie nie wysuszają, nie uczulają, ale też nie wpływają pozytywnie na nawilżenie ciała.


Bardzo fajnie się u mnie spisują, więc jeśli lubicie takie zapachy to polecam! :-)
Cena to około 10zł/250ml.



Znacie? Co myślicie?

piątek, 15 stycznia 2016

345. Denko - październik, listopad, grudzień :)

Cześć! Zapraszam dzisiaj na denko z trzech ostatnich miesięcy :-)
Jak zwykle znalazło się coś nowego, coś starego, coś fajnego i coś mniej.. 



No to przyjrzyjmy się im z bliska :-)
1. Schauma, szampon- zwyklaczek, nic szczególnego, ale ogólnie przekonałam się do ich szamponów.
2. Gliss Kur, szampon - to samo co wyżej.
3. Kallos Algae - odżywka nawilżająca. Faktycznie fajnie działa na włosy, natomiast zapach bardzo szybko zaczął mi przeszkadzać..
4. Oriflame, odżywka w spray'u. Bubel jakich mało! Z włosami nie robiła nic pozytywnego..mało tego..po jej użyciu były jeszcze sztywniejsze niż przed. Zużyłam jako mgiełkę, bo zapach był przyjemny - jabłkowy.
5. Schauma, odżywka. Ułatwiała rozczesywanie i głównie w takim celu jej używałam.
6. Wellaflex, lakier do włosów - uwielbiam te lakiery :-) a zapach mmm
7. Lady Speed Stick - ulubione ostatnio antyperspiranty :) póki co zrezygnowałam całkowicie z tych w spray'u, bo te spisują się świetnie :) w użyciu mam kolejne opakowanie, tylko w innej wersji zapachowej.
8. Intimea, żel do higieny intymnej - ładny, świeży zapach, działanie jak najbardziej w porządku, fantastycznie odświeża i na pewno kupię ponownie.
9. Paloma, krem w spray'u do rąk - dobre nawilżenie i przyjemny zapach, chociaż np. moja siostra go nie cierpiała :o
10. Inglot, miniatura zmywacza do paznokci - bardzo fajny zmywacz, działanie porównywalne do Isany, radził sobie świetnie z większością lakierów.


11. Johnsons Baby, mleczko pielęgnacyjne - zapach przyjemny, ale nawilżanie raczej słabe. Plus za błyskawiczne wchłanianie.
12. Lovely, Pump Up - ulubiony tusz! Świetnie rozdziela, wydłuża i naprawdę podkręca rzęsy :)
13. Pierre Rene, podkład Skin Balance - ma mnóstwo zwolenników, mnie niestety zawiódł. Dziwne plamy i nienaturalny efekt :( A stawiałam na niego..w każdym razie na pewno dam mu jeszcze szansę w przyszłości. No i pięknie pachniał..tak czekoladkowo :D
14. Avon, kulki brązujące - baaaardzo dobry produkt. Kolor może być dla niektórych za pomarańczowy, ale ja zmieszałam je z kulkami z Marizy i efekt był super!
15. Beyonce, perfumy Heat rush - słodkie, ale nie ciężkie perfumy, bardzo przyjemne :)
16. Bell, puder w kamieniu - przyjemniaczek.
17. Delia, henna do brwi - używam od wielu już lat :) Może nie jest jakoś specjalnie trwała, ale nakłada się ją ekspresowo, więc mi to nie przeszkadza. Aktualnie mam wersję w tubce, więc już nie bawię się z proszkiem :)
18. Dr schumacher, maska nawilżająca - kolejny bubel! Wysuszyła mi twarz jak chyba nigdy nic, nie polecam! :)

I to już wszystko!
Siatka była wypchana, a widzę, że jak na 3 miesiące to niewiele tego jest..
Znacie coś?

poniedziałek, 11 stycznia 2016

344. Niekosmetyczny przegląd miesiąca - grudzień!

Hej, zapraszam na ulubiony przeze mnie post :-)


Filmy..
Listy do M 2.
Dalszy ciąg.. po czterech latach Ci sami bohaterowie borykają się z kolejnymi problemami.
Większosc mówi, że gorsza od pierwszej części. A dla mnie? Chyba nawet lepsza! Ale na pewno nie gorsza :)
Jest może mniej zabawna, ale za to bardziej refleksyjna..wzruszająca :) Mi tam się łezki kręciły. Ale były i momenty, że w sali kinowej unosiła się salwa śmiechu :) Także ja nie jestem zawiedziona ani trochę!


Ted 2.
Tutaj z kolei odrobinę się zawiodłam. Na pierwszej części bawiłam się super, tutaj już zdecydowanie mniej.
Mimo wszystko Miś ma swój urok i nie sposób przejść obok niego obojętnie :)
Ted chce mieć z Tami Lynn dziecko. Aby uzyskać zgodę na opiekę nad malcem, miś musi przekonać sąd, że jest istotą żyjącą. 
Mimo wszystko - dobra komedia, nie taka pusta a pokazująca, że Ted też ma uczucia i jest wrażliwym misiem hehe :)

Forrest Gump.
Film z tych zdecydowanie ambitniejszych. Bardzo dobre kino! Trzeba oglądac, żeby zrozumiec.
Mnie cała historia bardzo urzekła i film mi się baaardzo podobał. Jeśli jeszcze nie widziałyście to sprawdźcie koniecznie!
Historia życia Forresta, chłopca o niskim ilorazie inteligencji z niedowładem kończyn, który staje się miliarderem i bohaterem wojny w Wietnamie.


Zanim zasnę.
Super film! Trzymający w napięciu do samego końca :) W czasie jego oglądania obstawiałam z moim P, kto za tym wszystkim stoi :D Bardzo fajnie się oglądało, choć nie była to wcale wesoła historia.
Nie wyobrażam sobie jakie to musi być straszne..budzić się i nie wiedzieć kim się jest.. nie wiedzieć nic..
Cierpiąca na amnezję kobieta budzi się każdego ranka, nie wiedząc kim jest, i próbuje odbudować wspomnienia przy pomocy dziennika, który przechowuje.
Polecam!

W grudniu też po raz pierwszy obejrzałam Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy :D
Że tacy ludzie są, to mnie nie dziwi..ale że przez te swoje 'wyczyny' uznawani są za calebrytów, to szok :D Nawet u mnie w klubie byli jako goście specjalni, haha no śmiech na sali :-)

A Wy jaki stosunek macie do tego show? 



Muzyka..
Głównie radio i świąteczne piosenki/kolędy, których nie będę tu umieszczać :-)

Birdy - Tee shirt


Ed Sheeran - All Of The Stars - uwielbiam Eda..a Wy?

Gadżet, umilacz, smakołyk..

Smakołykiem zdecydowanie okazały się waniliowe pancakes z mleczkiem zagęszczonym i brzoskwiniami :-) oj cudowne połączenie!!

Umilaczem była choinka! :D 
Oj uwielbiam siedzieć wieczorami przy niej, jest w tym coś magicznego!

Do tego ostatnio baaardzo polubiłam taki makijaż oka :-) Nawet zrezygnowałam na jego rzecz z eyelinera!

I u mnie to już wszystko :-) Teraz Wy podzielcie się opiniami :)

sobota, 9 stycznia 2016

343. Grudzień w zdjęciach

Hej! :-)
Aby na dobre przywitać kolejny rok, trzeba pożegnać się ze starym, a więc zapraszam na grudniowe podsumowanie miesiąca w zdjęciach :)


1. Na początek pyszne śniadanko, które przygotowałam dla mnie i P :-)
2. Szybkie, zdrowe zakupy w Lidlu :D Nie mogłam dorwać mleka migdałowego to kupiłam sojowe, ale nie jest za smaczne :(
3. Andrzejki na sali :-) Bardzo fajna impreza.


4. Część moich ozdób do paznokci, głównie brokaty :)
5. JOYbox :D o jego świetnej zawartości TUTAJ
6. Pudding chia, kto próbował?! :D
7. Tak się aktualnie prezentują moje włosy :) Za parę miesięcy dołożę u góry blond, zobaczymy :)


8. Przeeeepyszna sałatka z kurczakiem iii..może frytki do tego :D
9. Co prawda w listopadzie mamy rocznicę, ale zdjęcie się gdzieś zawieruszyło :D 5 lat razem! :D
10. Sylwestrowa Monia w złotej sukience :D jest cudna!


11. Choinka :-) u mnie jeszcze stoi, a u Was?
12. Nowe cyrkonie i syrenka :D Ojjj będzie malowanie :D
13. Ostatnio coraz częściej rezygnuję z eyelinera w codziennym makijażu, a zastępuje mi go brązowy cień :-)

I tak w migawkach przedstawia się mój grudzień :D
Głównie pod znakiem prawka i świąt, ale jakoś wyszłam z wprawy fotografowania wszystkiego :D

środa, 6 stycznia 2016

342. Semilac 083 - Burgund Wine.

Hej dziewczyny! :)
Jeszcze przed świętami odkryłam u mnie stacjonarnie fajną hurtownię, gdzie dostępne są Semilaci!!! :D Ależ radocha :D Poleciałam po upatrzony lakier o numerku 096 i niestety..zostały wyprzedane :) 
Ale nie byłabym sobą, gdybym nie miała upatrzonego również innego koloru i takim trafem trafił do mnie numerek 083 :)

Jest to piękny bordowy kolorek, jak sama nazwa wskazuje - jak wino :)
Na ogół nie pokazuję każdego koloru w osobnym poście, ale że sama często szukam zdjęć, to w sumie czemu nie..

Wybaczcie, że takie króciutkie paznokcie, ale akurat przed świętami jeden się potwornie złamał no i same wiecie..

Lakier bardzo dobrze współpracuje :) Nie bąbluje, nie kurczy się.. A do tego jest bardzo intensywny! Na paznokciach mam jedną warstwę (+top i bazę oczywiście) :D

Jak Wam się podoba? :)
Macie jakiś swój ulubiony?

wtorek, 5 stycznia 2016

341. Moje pierwsze niespodziankowe pudełko - JOYbox! Jak wrażenia?

Heeeej! :-)
Tuż przed świętami, po przeczytaniu i obejrzeniu posta u Black Smokey o zawartości pudełka JOYbox, skusiłam się i ja!!! :D
Jest to pudełko wyprzedażowe skompletowane z produktów dostępnych w poprzednich edycjach JOY BOX i kosztuje całe 39zł :-) Żal nie skorzystać tym bardziej, że miałam w nim znaleźć aż 9 produktów, których wartość to miała być minimum 100zł.
Pierwszy raz skusiłam się na takie pudełko o nieznanej mi zawartości, dlatego chętnie podzielę się moimi wrażeniami :-)



No to co..otwieramy?!
Całkiem nieźle prawda? No to lecimy po kolei :-)


Original Source, żel Coconut - żel zawsze się przyda :) Swoją drogą lubię dostawać żele :) Ten akurat wezmę do mojego P. bo mam tam migdałowy zestaw, więc fajnie będzie pasować na zimę :)
Timotei, odżywka z drogocennymi olejkami - super! akurat wykończyłam ostatnio większość odżywek, które miałam w domu i mimo, że ograniczyłam ich stosowanie to będzie pod ręką, jak znalazł.
Bell, Lip Tint w kolorze fuksji - mam i nie przepadam za tym kolorem, także..chętnie oddam! jest nowiutka, nawet nie maźnięta (dajcie znać w komentarzu, bo chętnie podeślę jak ktoś chce przetestować, śmiało! :))
Signal, pasta do zębów - hehe akurat dzisiaj byłam u dentysty :D no wiadomo, że ucieszyłabym się bardziej ze szminki, ale pasta to całkiem spoko opcja, zużyje się prędzej niż myślę :) do tego jest mała, świetna do zabrania jak się wyjeżdża gdzieś na parę dni.

Kneipp, olejek do kąpieli Kwiat Migdała - nie mam wanny :( aleeee..ma całkiem niezły skład z tego co widzę i będę go testować na włosach! akurat z tego co wyczytałam migdał powinien moim włosom służyć :-)
Vaseline, wazelina - nie używałam już hohoho i więcej :) ale przyda mi się. Na wysuszone łokcie, kolana, usta.. Takie najprostsze kosmetyki są czasem najlepsze :)
Mary Kay, eyeliner, a konkretnie wysuwany eyeliner w kredce. Cieniutka końcówka, fajny kolor, bo ciemny fiolet. Super! Przetestuję na pewno!
Eveline, Argan&Vanilla, serum do rąk - myślałam o tym kremie, bo czytałam wiele pochlebnych opinii. Do tego jest mały, więc już wędruje do torebki, będzie pod ręką :)

Paletka Essence - piękne, dzienne kolory! Beże i brązy :) Matową paletkę już mam, a taka iskrząca na pewno mi się przyda :)
Do tego gratisowo dostałam kilka próbek :)

I tak o to prezentuje się zawartość :)
Ja jestem BARDZO zadowolona :)

Mój box różni się tylko dwoma produktami od tego u Kasi, ale w ogóle mi to nie przeszkadza, bo zawartość jest naprawdę baaaaardzo fajna!
I co ważne..dobierana do naszych indywidualnych potrzeb :) (przy rejestracji wypełniamy krótką ankietę)
ps. post w żadnym wypadku nie jest sponsorowany!! boxa zamówiłam dzięki postowi Kasi i był to mój pierwszy w życiu box, a same wiecie, że kuszą one z każdej strony :D

A Wam, jak podoba się zawartość?
Miałyście kiedyś do czynienia z tymi boxami? Dajcie koniecznie znać! :D

piątek, 1 stycznia 2016

340. Oriflame, Very Me, Cover Up (Korektor do twarzy)

Hej! :)
Szukam jakiegoś fajnego, niedrogiego korektora pod oczy :) Jak macie coś godnego polecenia to czekam na informacje! :D
A dzisiaj również o korektorze, ale nie pod oczy..a na niedoskonałości..a konkretnie..
Oriflame, Very Me, Cover Up (Korektor do twarzy)


Od producenta:
Maskujący niedoskonałości korektor nada cerze świeży, naturalny wygląd. Zawiera olejek z drzewa herbacianego o oczyszczających i łagodzących właściwościach. Stosuj go samodzielnie lub w połączeniu z matującym pudrem Very Me.
Dostępny w dwóch odcieniach.
Cena: 13,90zł / 1g


Ode mnie:
Korektor jest w cienkim sztyfcie, wysuwanym, w plastikowym opakowaniu :)
Dostępny jest w dwóch kolorach. Ja posiadam ten jaśniejszy - perfect light. Jest to jasny kolorek, z odrobiną różowych tonów, jednak mimo to - całkiem przyjemny.

Produkt przeznaczony jest do zakrywania punktowych niedoskonałości i tak też go stosuję :) Muszę przyznać, że radzi sobie całkiem nieźle :) Krycie określiłabym jako dobre.
Minus jest taki, że lubi wysuszać skórę i podkreślać suche skórki. Za to u innych może być to plusem - jak ktoś np. nakłada korektor na noc, aby wysuszyć wypryski.
Reasumując spisuje się całkiem fajnie, ale będę szukać czegoś lepszego, w bardziej dopasowanym kolorze.


u góry bez korektora, na dole z korektorem :))

Obstawiam, że mało z Was go zna, bo sama go pierwszy raz widzę :)
Za to..powiedzcie jakie macie nastawienie do kosmetyków z Oriflame?
ps. i jak tam po sylwestrze?! co robiliście?!

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...