obserwatorzy

poniedziałek, 30 marca 2015

283. Niekosmetyczny przegląd miesiąca - marzec!

Hej dziewczęta :-)
A więc marzec już prawie za nami, czas pokazać co oglądałam i co odkryłam w tym miesiącu. 

Książki..

Nadal męczę 'tak czy owak, zaręczona' ..i chyba już ją oddam, bo idzie mi jak krew z nosa i już niechętnie po nią sięgam :p
Druga opcja do książka dla kierowców, czas się w końcu za nią zabrać :D  
No i obowiązkowo - kalendarz..ależ się uzależniłam :-)

Filmy..
Non stop.
Agent federalny Bill Marks musi uratować pasażerów i załogę samolotu opanowanego przez terrorystów.
Film akcji, a więc kompletnie nie moja bajka, ale oglądaliśmy ze znajomymi więc uległam i przyznam, że bardzo mnie wciągnął, trzymał w napięciu! I do ostatnich minut nie było wiadomo, kto stoi za tym wszystkim :-) Jeśli lubicie tego typu filmy to serdecznie polecam!


Miłość i turbulencje.
Komedia romantyczna. Byli kochankowie spotykają się na pokładzie samolotu, los chce, że dostają miejsce obok siebie. Całą drogę spędzają na wspominaniu przeszłości. Film pokazywany jest w podwójnej perspektywie - lot przeplatany jest scenami z przeszłości. Na końcu czeka nas mało zaskoczenie, ale jak większość tego typu historii zakończenie jest jak nie trudno się domyślić - szczęśliwe :D


Tammy.
Komedia opowiadająca o perypetiach pechowej Tammy, która dowiadując się o zdradzie męża postanawia wyruszyć w świat :D Wraz z nią wyrusza babcia, która nie stroni od alkoholu.
Są elementy zabawne, ale pod koniec trochę się ciągnęło i dlatego ode mnie tylko 5 pkt. Ale warto zerknąć :-)


Last minute.
Polska komedia - ale jakże dobra! Wraz z rodzicami uśmialiśmy się po pachy :-) Mi się bardzo podobała.
Matka Tomka, wygrywając wycieczkę do Egiptu, zabiera całą rodzinę ze sobą. Na miejscu dochodzi do wielu niefortunnych zdarzeń.  
Hehe, za takie last minute to ja podziękuję :D ale film bardzo polecam!



Now is good (Niech będzie teraz).
Historia Tessy chorej na białaczkę, która chce jak najlepiej wykorzystać ostatnie dni życia, spełniając swoje marzenia realizując listę. Film bardzo realistyczny, spodobał mi się bardzo :-) Zakończenie nie jest szczęśliwe, ale obejrzeć jak najbardziej warto :-)

Muzyka..
Sztos - z nią. Bardzo fajny kawałek..polecam!


Hyży - Zagadka. Piękna piosenka Grzesia :-) Oj wpada w ucho i miło się słucha.


Ellie Goulding - I Know You Care. Piosenka z ostatniego filmu..przyjemnie mi się jej słucha.

Gadżet/umilacz/smakołyk 
Marzec obfitował w kilka odkryć i nowych smaków :-)
Kasza jaglana ! :D Jadłam po raz pierwszy :-) Póki co tylko w słodkich wersjach, ale wszystko przede mną :-) Idealna opcja na śniadanie, pojawi się post z moimi propozycjami :-)
 

Drugim odkryciem są..zielone koktajle! :-)
Póki co jarmuż wiedzie prym, ale mam zamiar wypróbować szpinak i roszponkę :-)



 Zostając w temacie zdrowych posiłków, przedstawiam Wam dżem/mus 100% owoców, bez cukru i innych badziewi, kupiony w Biedronce :-) Nie wiem czy jeszcze będą, ale serdecznie polecam! Dostępne były jeszcze 3 inne wersje smakowe, ja mam owoce leśne, które są lekko kwaśne, mniam :)


Wstyd się przyznać, ale również w marcu zrobiłam pierwszy omlet na słono :-) Z parówką, szczypiorkiem, kukurydzą i pomidorkami, pychota... :D
Dużo bardziej podszedł mi w takiej wersji niż na słodko.


A poniżej to co robi studentka 3. roku na studiach bezpieczeństwo i higiena pracy :-) - haft matematyczny :D


I tak w skrócie wyglądał mój kulturalny i obżarty marzec :-) Na dniach pojawi się jeszcze przegląd zdjęć, tak więc do usłyszenia :*
Widziałyście któryś z filmów? Czekam na opinie :-)
 

piątek, 27 marca 2015

282. Organique - balsam do ciała z masłem shea - magnolia :-)

Hej dziewczyny! :-)
Jestem podekscytowana jazdami :D mój instruktor już po 3 godzinie bierze mnie do Zielonej, czyli tam gdzie za x czasu będę miała właściwy egzamin :D

Ale..przechodzę od razu do głównego tematu :D Przyjdzie czas do pogawędki podczas przeglądu hehe

Organique, balsam do ciała z masłem shea - magnolia.

Receptura tego naturalnego balsamu została oparta na wyjątkowych właściwościach masła Shea (Karite), wosku pszczelego i odżywczych olejów: sojowego, z awokado i pestek winogron. Balsam zawiera 50% czystego masła Shea posiadającego certyfikat ECOCERT. Jego stosowanie daje efekt długotrwałego nawilżenia i odnowy warstwy lipidowej - nawet bardzo suchej skóry. Atrakcyjne zapachy balsamów długo utrzymują się na skórze, działając aromaterapeutycznie i odprężająco. Niezwykły zapach kojarzy się z pięknem i szlachetnością, ponadto wykazuje działanie antystresowe i antydepresyjne. Balsam pozostawia skórę jedwabiście gładką i pięknie pachnącą ogrodem. Polecany jest zwłaszcza dla skóry suchej, dojrzałej i wymagającej regeneracji.
Przy produkcji balsamów stosujemy masło pochodzące ze spółdzielni afrykańskich kobiet, które dzięki niemu mają szanse osiągnąć niezależność finansową. W sieci Organique można je kupić na wagę w dowolnej ilości.
Dostępne są następujące wersje zapachowe:
- Afryka;
- białe piżmo;
- grecki;
- guarana;
- herbata Olong;
- kolonialny;
- trawa cytrynowa;
- len & grejfrut;
- magnolia;
- mleko;
- pomarańcza & chili;
- truskawka & guava;
- żurawina;
Ojjj mam ochotę chociażby na mleko, truskawkę i żurawinę :-)


Masło zamknięte jest w puszeczce typowej dla produktów tej firmy :-) bardzo fajny design wg mnie!
Opakowanie zawiera 150ml masła.  (24,50zł / 100g)
Wersję jaką posiadam to magnolia. Jest to zapach intensywny, ale bardzo przyjemny. Określiłabym go jako nieco odświeżający, a przy tym bardzo otulający :-) Przypadł mi do gustu i uprzyjemnia mi jego stosowanie.
Konsystencja to taka mocno zbita masa, nieco 'tępa', natomiast rozpuszczająca się pod wpływem ciepła, jakie wytwarza nasze ciało (dłonie). Było to dla mnie coś nowego i początkowo dziwnie mi się je nakładało, bo wyjmowanie go z pojemnika trwa kilka sekund dłużej niż masło o typowej, kremowej konsystencji.
Efekt jaki daje owe cudeńko jest bardzo zadowalający! :-) Zdecydowanie nawilża naszą skórę w dużym stopniu. Po rozsmarowaniu pozostawia na skórze tłusty, ale nie nazbyt film. Nie klei się, a po prostu lśni, skóra jest nieco śliska. Mi ten efekt odpowiada, ale jeśli wolicie błyskawicznie wchłaniające się balsamy, to tutaj się zawiedziecie.
Najważniejsze jest jednak działanie. Myślę, że balsam poradzi sobie z bardzo suchą skórę i pomoże przywrócic jej odpowiedni poziom nawilżenia. Ja stosuję go najczęściej na noc i naprawdę jestem zadowolona.
Sama go raczej nie kupię ponownie, bo 40 zł to dość sporo. 
Dodam tylko, że zapach utrzymuje się naprawdę długo, a to kolejny plus.

Ja zdecydowanie polecam :-)
A Wy go znacie? A może miałyście jakąś inną wersję? Dajcie znać! :D

środa, 25 marca 2015

281. Kallos banana - wzmacniająca maska do włosów. :>

Hej dziewczyny :-)
Jestem już po pierwszych jazdach po mieście i było fajnie :D Jutro kolejne, trzymajcie kciuki :D

Korzystam z wolnego, bo na uczelnię jadę na 15.15, więc mam jeszcze trochę czasu :-) Dzisiaj są urodziny mojej siostry, i właśnie wciągam przepyszny tort bezowy, jest taki słodki *.* mniam.. i aż zła jestem, że tyle kalorii wciągam :D
A dzisiaj kolejna kallosowa maska, a konkretnie Kallos Banana - wzmacniająca włosy maska z kompleksem z multiwitamin.

Maskę kupujemy za około 12.99zł w litrowym, plastikowym słoiku, zabezpieczonym folią i dosyć szczelnie zakręcanym :-)
Konsystencja maski przypomina budyń; ja ją bardzo polubiłam, bo nie ścieka z dłoni ani włosów, a też nie ma problemu z nakładaniem jej na włosy.
Zapach to jej zdecydowanie wielki plus. Dla mnie jest to zapach świeżych, dojrzałych bananów, obranych ze skórki i rozgniecionych widelcem :D Jest bardzo owocowy i realistyczny, nie wyczuwam żadnych sztucznych nut. Na włosach utrzymuje się długo i umila mi dzień, bo naprawdę jest przyjemny.
Najważniejsze jednak działanie..
Maskę nakładam najczęściej po myciu na jakieś 20-30 minut :) Po spłukaniu już czuję, że włosy są fajnie wygładzone, miękkie i śliskie. Produkt bardzo fajnie ułatwia moje plączące się strasznie włosy, rozczesywanie.
Po wyschnięciu włosy są dociążone, puszyste, nawilżone i miękkie. Nie sprawia, że moje włosy są idealne, bo chyba taka maska nie istnieje, ale jest to chyba najlepszy produkt dla moich włosów, jakiego używałam.
Zdecydowanie polecam! :-))))
Działanie oceniam na 9/10.

Poniżej jak zawsze efekt na włosach:
Znacie? Lubicie?
Jestem bardzo ciekawa :)

Miłego dnia! :*

czwartek, 19 marca 2015

280. Kulinarnie - łazanki z kapustą, kiełbasą i pieczarkami :-)

Hej dziewczyny! :-)
Ciasta to nie jest moja mocna strona..wolę zdecydowanie jakieś wytrawne potrawy, bo robi mi się je przyjemniej :-)
Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na łazanki! I to ja objęłam rolę kucharki w kuchni :-)


Wyszły pyszne..choć trochę mało kwaśne, bo za mocno wypłukałam kapustę :(
Do upichcenia obiadu potrzebujemy..
Opakowanie makaronu, cebula, kiełbaski, pieczarki, kapusta kiszona i oczywiście przyprawy! :-)
Pieprz, sól, majeranek..

A dokładniejsze proporcje macie w linku poniżej, bo tam też jest przepis, z którego korzystałam :-)
TUTAJ


Lubicie łazanki?! :)

niedziela, 15 marca 2015

279. Paznokcie - magiczny lakier od Vipery No 36.

Hej, kolejny tydzień przed nami :-)
Ja ostatnio zalatana i nie udało mi się wyrobić z paznokciowym projektem.. :( postaram się być już na bieżąco!

Dzisiaj pokazuję piękny lakier, do którego zdjęcia zalegają już u mnie od hohoho :-)
Rzadko pokazuję pojedyncze lakiery, ale jeśli już o nich piszę tzn. że nie są przeciętne..

Ten lakier to Vipera, Bambini No 36.
Czemu jest magiczny? Bo raz widzimy fuksję, a za chwilę kolor zmienia się w fiolet. Jest piękny :-)
Na paznokciach mam 2 warstwy, z trwałością jest okej :-)
Konsystencja akurat, a pędzelek ani za cienki, ani za gruby.
Kolor nie jest kremowy, a takie lubię najbardziej, bo posiada drobinki i pięknie mieni się w słońcu..ale to kolor i jego zmienność mnie zachwyca najbardziej :) Starałam się to ukazać na zdjęciach :D
Fajnie się prezentuje, czyż nie? :)

piątek, 13 marca 2015

278. 10 propozycji śniadaniowych!

Witam :-)
Jestem po małych ćwiczeniach, piję zieloną herbatę i zaraz idę odsmażyć sobie pierogi, bo o 14 muszę wyjść z domu..
Dzisiaj czekają mnie ostatnie zajęcia z teorii i umawiam się na pierwsze jazdy - jestem podekscytowana i już powoli zestresowana :D

Dzisiaj pokażę Wam moich 10 przykładowych śniadań, z ostatnich dni :-)
Może uda mi się Wam podrzucić jakiś pomysł.



Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia :-) ! Pamiętacie o tym?
Ja śniadanie jem codziennie! Nawet jak wstaję o 5.20!
Przed uczelnią jest to najczęściej kanapka + herbata z cytryną (rzadziej płatki z mlekiem), bo najzwyczajniej w świecie nie mam rano czasu na przygotowywanie czegoś innego.
Natomiast w wolne dni, albo na weekend próbuję czegoś innego. Ostatnio w zapomnienie poszły u mnie owsianki, ale już już, wracam na właściwą drogę :D Nie mogę się doczekać jak będą maliny czy truskawki, ooo mamo *.*


1. Pyszna bułka (niestety biała) z sałatą, serem, szynką i rzodkiewką.

2. Banan, płatki owsiane, musli, jogurt naturalny.

3. Omlet z cynamonem i miodem, z dodatkiem masła orzechowego, banana i wiórków kokosowych.

4. Parówki z bułeczkami z prawdziwym masełkiem i szczypiorkiem.

 5. Musli z truskawkami (z Biedronki), płatki owsiane, jogurt.

6. Pół kostki twarogu, cała pomarańcza (zmiksowane) + cynamon i pół łyżeczki miodu.

7. Odkrycie! Omlet na słono. Uwierzycie, że robiłam pierwszy raz?!
2 jajka, 2 łyżeczki mąki, przyprawy, parówka, pomidorki koktajlowe, kukurydza i szczypiorek.
Niebo w gębie :-))) 

8. Ciemna bułka z ziarnami. Połówka z twarogiem, rzodkiewką i szczypiorkiem, druga z twarogiem, sałatą, szynką, serem i papryką.

9. 2 jajka na twardo z majonezem i kukurydzą, pół parówki i pieczywo z masłem i szczypiorkiem.
10. Czekoladowy omlet z powidłami śliwkowymi i serkiem o smaku białej czekolady + zielona herbata :-)

Jak Wam się podobają moje propozycje?
Są to opcje, które u mnie pojawiły się bo miałam na nie ochotę, więc nie zawsze w 100% są one zdrowe. Chociaż nie ma tu zapiekanek ani tostów..więc chyba nie jest tak źle :-)
Może dodacie coś od siebie? A jak nie to chociaż dajcie znac, które śniadanko zjedlibyście najchętniej :D

podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...