Witam Was :)
Często ubolewam nad tym, że nie mam w domu prysznica (tzn. kabiny prysznicowej, bo sam prysznic mam, ale to nie to samo :(), a wannę. Jednak kiedy przychodzi taki wieczór jak ostatnio, że mam sporo wolnego czasu, a na spożytkowanie go wybieram długie leżenie w cieplutkiej, pachnącej wodzie to wanna zostaje przeze mnie doceniona :D
Mam nadzieję, że w przyszłości będę miało i jedno i drugie! :D marzenia :D
Wracając do tamtego dnia..nalałam sobie gorącej wody, w której zatopiłam musującą kulę do kąpieli od Dairy fun, którą wygrałam u Blondineczki :-) o zapachu brzoskwini i mango :)
Kilka słów o samej kuli:
Wydawałoby się, że pachnie obłędnie, jednak po roztopieniu w wannie zapach jest za słodki, mdły i trochę ciężki dla nosa. Myślę, że ma na to wpływ to, że w opakowaniu są 3 kule, z czego 2 mają właśnie słodki, mdły zapach, który pewnie spiszę się podczas gorących kąpieli w zimę.
W tym przypadku liczyłam na coś świeżego i owocowego, jednak odrobinę się zawiodłam.
Kula zabarwiła wodę, co jest fajną sprawą, jednak kolor jaki uzyskała to taka ostra żółć z pomarańczą, niezbyt przyjemny niestety :)
Zanim mama weszła do łazienki po kąpieli ostrzegłam ją, że użyłam kuli, bo mogła by pomyśleć, że byłam taka brudna, hihi :)
Nie będe za dużo mówić, bo jak użyję pozostałych dwóch, to postaram się o konkretną recenzję :) Póki co - zdecydowanie wolę płyny do kąpieli i dużą ilość piany :)
I tak wylegując się w wannie liczyłam na to, że moja łuszcząca się po wakacyjnym wyjeździe skóra odmoczy się i będzie po sprawie. Jednak to nie takie proste, więc postanowiłam jej trochę pomóc i użyłam peelingu cukrowego od Kasi, który dał sobie z nią świetnie radę :)
A na koniec nałożyłam balsam brązujący Dove, który przypadł mi ostatnio do gustu :)
Na buźkę nałożyłam nawilżający kremik :) i mogłam potem tak leżeć i pachnieć :D
Uwielbiam takie wieczory, kiedy moje ciało zostaje dopieszczone :) jednak zbyt duży ze mnie leń, by częściej tak robić :)
A Wy jak się relaksujecie w łazience? :)
Wolicie prysznic czy może jednak wanna za Wami przemawia? :)
Jestem bardzo ciekawa :)
Do następnego! :)
Kilka razy stosowałam kule do kąpieli jednak nie jestem z nich zadowolona, więc pozostaje przy płynach do kąpieli, żelach pod prysznic i peelingach :) oczywiście obowiązkowo balsam ujędrniający do ciała i gotowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja mam i wannę i prysznic - 2 w 1 ;D ale nie pamiętam już kiedy brałam kąpiel zawsze myję się pod prysznicem :D
OdpowiedzUsuńAle ten zapach jabłko i karmel będzie super na zimę tak mi się wydaje ;)
I ciekawi mnie ten peeling - kusił mnie od samego początku jak go chyba u Kasi jeszcze zobaczyłam :) Robiłaś już może jego recenzję?
a jednak tu byłam haha xd ale nie pamiętałam :D
UsuńJa mam prysznic, szybko i przyjemnie jednak wannę chciałabym chętnie się też bym porelaksowała wniej :)
OdpowiedzUsuńTo kabiny ja też nie mam :) A o recenzje peelingu bardzo bym prosiła :)
OdpowiedzUsuńU mojego M. Jest i jedno i drugie. Ja mieszkam w bloku i mam wannę z prysznicem, czyli tak jak Ty. Różnica jest taka, że ja nie ubolewam, bo uwielbiam leżeć w wannie i otulac się mega zapachami i koić zmysły no i ciało :-)
OdpowiedzUsuńa ja ubolewam,bo mam kabinę a nie mam wanny :PPP
OdpowiedzUsuńMimo wszystko,takie pielęgnacyjne rytułały to u mnie codzienność :)
fajne są te kule... a nogi, zgrabne masz po cholerze :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie relaks w wannie najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńhttp://stokrotka98.blogspot.com/
ojeeej ja w wannie ostatnio lezalam dobrych kilka lat temu jak bylam pijana ;o hahaha ;DDD
OdpowiedzUsuńMiałam te kule, ich recenzje mozna przeczytac u mnie. Nie byłam z nich zadowolona :(
OdpowiedzUsuńPrysznic spisuje się na co dzień, ale weekendy to tylko kąpiel w wannie.. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
www.meduzencja.blogspot.com
Ciekawią mnie te kule :P Fajny kolor woda ma po nich :D
OdpowiedzUsuńPo co komu prysznic skoro można takie cuda do wanny wrzucić:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę pozwolić sobie na takie przyjemności bo nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Kiedyś kupiłam sobie masło do ciała z Dairy fun i na początku też mi się wydawało, że ma ładny zapach, jednak po dwóch użyciach oddałam mamie bo strasznie mnie od tego zapachu mdliło..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście woda wyszła żółta ;)
Ja również lubię poleżeć w wannie, ale zabieram zazwyczaj ze sobą książkę :)
też mam ten problem, że czasami chciałabym prysznic:P ale wanna to zdecydowanie miejsce odpoczynku. chociaż już niedługo pewnie będę marzyć o mojej wannie:(
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam takie domowe spa, ale podobnie jak Tobie nie chce mi się często tego robić :D. Ale czytając Twoj post stwierdziłam, że dawno nie miałam takiej chwili dla siebie w domowym spa i narobiłaś mi ochoty ! ;)
OdpowiedzUsuńmam wannę, ale kabina też mile widziana :> poza tym takie wieczory są super i też używam tego balsamu ;)
OdpowiedzUsuńTaki relaks to ja rozumiem, sama odprężam się w podobny sposób :-) domowe SPA najlepsze na wszystko!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie umilacze przy kąpieli :)
OdpowiedzUsuńA ja mam zamiar sama sobie zrobic taka kule :D
OdpowiedzUsuńteż jestem za leniwa by częściej tak relaksować się w łazience;P
OdpowiedzUsuńja uwielbiam wszytskie dodatki do kąpieli :D
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;) ale ja wolę szybkie prysznice
OdpowiedzUsuńkupiłam te kulki siostrze, obłednie pachną !:) szkoda że sie nie pienią właśnie ;/
OdpowiedzUsuń