hej dziewczyny! :)
dzisiaj post z serii tych mało przyjemnych, więc jak wynika z tytułu nie będzie ani o fajnych kosmetykach, ani o paznokciach, ani o ubraniach, ani o niczym co może nacieszyć oko, a wręcz przeciwnie!
jakiś czas temu a konkretnie w wakacje zauważyłam na moich nogach w kilku miejscach małe (nawet bardzo małe, a jednak widoczne) czerwone/fioletowe żyłeczki! od razu się ich wystraszyłam i postanowiłam że muszę coś z nimi zrobić mimo że są małe, tym bardziej, że moja mama ma z nimi ciut większe problemy, a z tego co wiem i co wyczytałam tę niefajną rzecz jaką jest kruchość naczynek, dziedziczymy genetycznie :(
zaczęłam czytać jakieś fora, żeby dowiedzieć się co polecają inne osoby ale nic konkretnego nie wyczytałam, znalazłam jedynie bardzo przydatną informację: Naczynka pojawiające się na nogach należy smarować kremami, żelami i
maściami, które w swoim składzie posiadają wyciąg z kasztanowca -
uszczelniający ścianki naczyń krwionośnych i zapobiegający ich pękaniu,
ekstrakt z miłorzębu - sprawiający, że kruche ściany naczyń będą
bardziej elastyczne i poprawiający w nich krążenie lub preparaty z
diosminą, które usprawniają krążenie krwi.
i tutaj pytanie do Was, może któraś z Was też ma z tym mniejsze lub większe problemy, albo po prostu coś wie na ten temat i mogłaby polecić mi jakiś skuteczny preparat?!
jeśli nie, to chyba najrozsądniejszym wyjściem będzie po prostu wyjście do apteki i zapytanie o jakiś lek (krem, maść) na to cholerstwo! bo jak na razie jestem kompletnie zielona :)
u mnie są to pojedyncze żyłeczki, jednak dołączam zdjęcie z internetu:
liczę na Was, buziaki :*
Ty prawie w ogóle nie masz popekanych naczynek.. podejrzewam,ze jestes mloda kobieta wiec jesli Ci to przeszkadza to idz do medycyny estetycznej a nie faszeruj się suplementami.. ktore nic nie dają ! Wien,bo sama mam kruchość żył.. polecam dermatologów a nie tabletki;)
OdpowiedzUsuńżałuję, ze nie zrobiłam zdjęć po tym pierwszym odbarwianiu... Nie jestem ekspertem i nie jestem pewna, ale moja teoria jest taka: podczas drugiego etapu odbarwiania miejsca, które były bardzo ciemne oddały barwnik, który zmieszał się z wybielaczem i miejsca białe po prostu ten barwnik przyjęły. Wydaje mi się, że działa to na zasadzie wyrównania: część spodni ciemnych po prostu oddała barwnik a jasna go przyjęła. Może się mylę, ale tak to sobie tłumaczę :)
OdpowiedzUsuńmoże w weekend uda mi się zrobić zdjęcia więc na pewno pokażę :)
OdpowiedzUsuńJa chyba takich nie mam, a przynajmniej nic mi o nich nie wiadomo. Może powinnam zacząć się bardziej obserwować? :p
OdpowiedzUsuńBuziaki!:*
tak dokładnie, loczki są robione prostownicą! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
na razie u siebie nie zauważyłam aczkolwie moja mama ma więc pewnie i mnie to czeka..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja niestety nie pomogę ale chętnie posłucham co pomoże;)
OdpowiedzUsuńja na szczęście nie mam jeszcze takich popękanych naczynek ale jestem ciekawa jakie dziewczyny mają metody ;)
OdpowiedzUsuńchyba faktycznie najlepiej będzie zapytać się farmaceutki, bo wiele kosmetyków tego typu, które są w drogeriach, nie działa..
OdpowiedzUsuńja na szczęście takiego problemy nie mam. może dermatolog by pomógł.
OdpowiedzUsuńu mnie pojawiły się takie ślady na bokach stóp i jedno koło kolana, zawsze mnie ostrzegano żeby nie zakładać nogi na nogę... podobno właśnie dobry jest kasztanowiec i arnika :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście masz rację przejrzałam swoje olejki i wszystkie są na zaparcia. I ja też kiedyś używałam żeby wzmocnić rzęsy. Tylko konsystencja tego pierwszego o którym pisałam była bardzo gęsta. Przyjrzałam się bliżej sprawie i ten felerny olejek miał termin ważności do kwietnia 2010 roku :P :P jak on się tu uchował to ja nie mam pojęcia. Nawet do głowy by mi nie przyszło żeby sprawdzić datę hehe :P
OdpowiedzUsuń