Hej :-)
Jestem wykończona! :) W środę byłam na inwentaryzacji a od czwartku udało mi się złapać pracę, akurat do końca września przy sortowaniu ciuszków z Anglii do sh :-) Praca całkiem przyjemna, choć przerzucanie worków jest na tyle męczące, że mam okropne zakwasy na plecach i rękach, wrrr :-) Ale upolowałam sobie już kilka rzeczy, odkładam na razie a potem pomierze i jak będą dobre to kupię więc jak chcecie to Wam pokażę :-)
Chciałam do Was napisać, bo się stęskniłam :D Więc piszę szybciutko i uciekam się kąpać i jak przyjedzie mój P. to koniecznie się zdrzemnę, bo nie jestem przyzwyczajona do wstawania po 5 :(
Ziaja - maseczka nawilżająca.
Produkt zamknięty w saszetce o pojemności 7 ml jak dla mnie starcza na 2 razy :) Co prawda nie lubię zostawiać napoczętej maseczki, ale jest jej dość sporo jak na jeden raz.
Kolor maseczki jest kremowy, zielonkawy. Zapach bardzo przyjemny :-)
Jednak w maseczkach najważniejsze jest działanie. Dodam, że moja skóra ostatnio jest dość wymagająca, kiedyś nie sprawiała mi problemów.
Nakładam maseczkę na całą twarz, omijając okolice ust i oczu - wiadomo :D Trzymam ją jakieś 20 minut, aż zastygnie, po czym zmywam letnią wodą.
Po zmyciu twarz jest przyjemna, a twarz jest wyraźnie nawilżona. Lubię ten efekt, kiedy nakładając podkład nie martwię się suchymi skórkami w niektórych okolicach. Fajna sprawa!
Efekt nie utrzymuje się długi czas i po paru dniach to nawilżenie ucieka, jednak warto od czasu do czasu zrobić taką maseczkę ciesząc się potem na prawdę przyjemną buźką :-) Tym bardziej, że koszt takiej maseczki to około 2 zł.
Minusem jest dla mnie to, że nie jest to maska pel-off i trzeba ją zmywać, co wcale nie jest taką prostą sprawą i zajmuje trochę czasu..
Ziaja - maseczka oczyszczająca.
W tym przypadku 'opakowanie' i pojemność jest taka jak wyżej. Zapach także przyjemny, jednak kolor produktu inny, bo szary, no bo w końcu na bazie szarej glinki :-)
Opakowanie również starcza mi na 2 razy :) W zupełności.
Maseczkę nakładałam i trzymałam tyle samo co tę wyżej, jednak przed nałożeniem zrobiłam sobie parówkę, żeby otworzyć pory, a i to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
Nie mam wągrów ani wyprysków, jedyne co mnie prześladuje to zamknięte, podskórne wągry, które usunąć jest chyba najczęściej.
Po użyciu twarz, owszem - była oczyszczona, gładka i przygotowana na kolejne zabiegi. Jednak z moimi problemami poradziła sobie nijak :( W sumie nie liczyłam na to, bo chyba muszę porządnie się za nie wziąć, bo to na prawdę trudna sprawa.
W każdym razie maseczka jest w porządku! W zestawieniu z nawilżająca przegrała by, jednak spełnia swoje zadanie, bo buźkę fajnie oczyszcza :)
A Wy co myślicie o tych maseczkach? :)
Może polecicie mi coś na wągry zamknięte, podskórne?
Tymczasem ja uciekam leniuchować! Zasłużyłam :D
Buziaki :*
miałam tą zieloną - całkiem przyjemna :)
OdpowiedzUsuńJa uzywalam anty stesowej- tez super ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te maseczki... kupuję je odkąd pamiętam... obecnie mam oczyszczającą i regenerującą
OdpowiedzUsuńMiałam tą oczyszczającą- z tego co pamiętam była świetna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: pieknekosmetyki.blogspot.com
Czytałam sporo dobrych opinii o tych maseczkach ale jeszcze nie próbowałam. Może się skuszę przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
http://mirabelka1993.blogspot.com/
ja lubię tą szarą :) dla mnie najlepsza z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńchce foty ciuszków które kupisz ♥
lubię maseczki z Ziaji, używam takiej czerwonej co cery naczynkowej :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie pokaż ciuszki! :)
OdpowiedzUsuńOby dwie miałam i oby dwie baaardzo lubię ;)
mam tą szarą, całkiem fajna, ale nic specjalnego:) widzę, że u Ciebie też jakoś nie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jak znajdziesz jakieś fajne ciuszki to możesz sobie wziąć :)
a ja ją lubię :)
OdpowiedzUsuńMam i stosuję obie. Powiem tak- regularne stosowanie troszkę poprawiło stan mojej cery. Szarej glinki używam raz w tygodniu, a zieloną około raz w miesiącu. I oczywiście co jakiś czas staram się robić parówki ziołowe z szałwii i rumianku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowego bloga :)
moje ulubienice wśród maseczek ! :)
OdpowiedzUsuńLubię te maseczki :)
OdpowiedzUsuńmaseczka nawilżająca czeka u mnie w kolejce do użycia :)
OdpowiedzUsuńbaaaardzo lubię siwą maseczkę z Ziajki ;-)
OdpowiedzUsuńFotki ciuszków jak najbardziej:D
OdpowiedzUsuńMaseczki z glinkami niestety nie są dla mnie, nie lubimy się :(
OdpowiedzUsuńjedne z moich ulubionych
OdpowiedzUsuńnie używałam ich :P
OdpowiedzUsuńOj, ja rowniez ostatnio zainwestowalam w maseczki / kremy czy zele do skory twarzy, poniewaz mam bardzo sucha skore jak i wrazliwa, musialam wyprobowac :) Pomogly ale nie wiadomo jak na dlugo :(
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za odwiedziny i mily komentarzyk ktory po sobie zostawilas!
Oraz zapraszam ponownie na wiecej :*
Pozdrawiam!
buziaczekgirloo.blogspot.co.uk
uwielbiam maseczki do twarzy z ziaji zwłaszcza oczyszczające,szkoda że nie do końca Cię zachwyciła ...
OdpowiedzUsuńsuper blog,ciekawe recenzje z pewnością będe zaglądać tu częściej..obserwuję!:)
Uciekam na domówkę do przyjaciela. :) gdzie motywem przewodnim będzie MMA , haha! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
ja używałam i jednej i drugiej i z tego co pamiętam nie były takie złe ;)
OdpowiedzUsuńJa maseczki z Ziaji uwielbiam, ogólnie kosmetyki z ziaji lubię - mam krem rumiankowy, maseczkę do włosów, mydło pod prysznic... i jeszcze inne. Bardzo mi odpowiadają kosmetyki z Ziaji, praktycznie najwięcej na półce :)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnej z tych maseczek, ale chętnie bym wypróbowała ;p
OdpowiedzUsuńsupcarolyn.blogspot.com
nie używałam ich, ale lubię glinki i zawsze patrzę czy są w składzie :)
OdpowiedzUsuńLubię tą oczyszczającą.. a nawilżająca czeka sobie w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńlubię te maseczki, ale dopiero jak używam je systematycznie przez jakiś czas to są efekty, bo przy jednej czy dwóch saszetkach niewiele można się spodziewać, ale i tak je często kupuję :)
OdpowiedzUsuńmiałam kilka maseczek z ziaji i byłam z nich zadowolona:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maseczki :D To są chyba jedyne do których zawsze wracam :)
OdpowiedzUsuńŻadnej niestety nie próbowałam ;p ale jakoś nie przepadam za Ziają no i pewnie dlatego nie ciągnęło mnie do tych maseczek
OdpowiedzUsuńJa bardzo chwalę sobie tą szarą maseczkę z ziaji :)
OdpowiedzUsuńTo widzisz teraz jaką mam fajną zabawę w sh :) niektóre worki są naprawdę ciężkie, ale robota jest super co nie? :)
Ja w sobotę też przywiozłam sobie cały worek szmatek ;) muszę to w końcu pomierzyć ;)
super są te maseczki! działanie może nie jest jakieś spektakularne, ale dają radę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, www.redttights.blogspot.com.
Maseczka oczyszczająca działa u mnie świetnie ;))
OdpowiedzUsuń