Cześć! :)
Muszę się tylko pochwalić, że zarezerwowaliśmy wycieczkę i w niedzielę
pod wieczór lecimy do Turcjiii <3 obiecuję się pożegnać :D :*
I bez paplaniny zapraszam na przegląd pustych opakowań z 3 miesięcy wstecz :-)
Siata się tego nazbierała, ale Wy potraficie tyle w miesiąc zużyć :D
Zmobilizowałam się i wykończyłam wszystkie resztki zalegających antyperspirantów. Lato to zresztą doskonała okazja do sprawdzenia ich właściwości :-) I po kolei..
Rexona - zapach świeży, długo się utrzymujący, dobrze chroni. Razem z Dove jest u mnie na podium.
Lady Speed Stick - średniaczek, bardzo słaby średniaczek. Kupiłam go, bo kiedyś namiętnie używałam wersji z sztyfcie (różowej), a że nie było jej w Rossmannie a ja uparłam się na tę firmę, przekonana, że będzie świetny to wybrałam ten. Zawiodłam się niestety. Ani zapach ani działanie nie przekonało mnie i więcej tej wersji na pewno póki co nie kupię.
Dove - zdecydowany ulubieniec <3 teraz mam wersję z ogórkiem i jest równie świetna!
Adidas - koszmar! nie mogłam go wykończyć, pod koniec oddałam mamie, żeby przetestowała i był dla niej okej. Dla mnie porażka, nie chronił, zapach się nie utrzymywał. Nie polecam.
Nivea - działanie okej, ale zapach duszący i męczący. Nigdy więcej :-)
Maska Latte - nawilża włosy, ale też trochę niestety je puszy. Lepiej spisywała się u mnie trzymana kilka minut aniżeli pół godziny. Zapach kupuję, ale tę wersję zastąpię Crema all latte, która zbiera więcej plusów w blogsferze.
Maska Garnier, Goodbye damage - cudowny zapach i świetne działanie - tak opiszę w 2 słowach ten kosmetyk. Lubi obciążać włosy, więc trzeba uważać z ilością i ze zmywaniem, ale warto! Bardzo polecam.
Joanna, farba blond - ulubieniec!
Venus, pianka do golenia - średniaczek, gorszy od Isany, ale pianka jak pianka. Zapach nie dla każdego, mnie trochę męczył.
Synergen, żel - bubel :-) słabo się pienił i niestety wysuszył mi nieco skórę, a więc nie polecam.
Dove, balsam brązujący - całkiem okej. Ten zawierał złote drobinki, co w lato dawało fajny efekt, ale już zimą słabo to wyglądało. Sam efekt opalenizny jaki dawał był super, na pewno jeszcze do niego wrócę.
Be Beauty, płyn do demakijażu - jak dla mnie CUDO za kilka złotych :-)
Wellaflex, lakier - całkiem w porządku. Nie sklejał włosów, fajnie pachniał.
Delia, henny do brwi - używam od dawna, bardzo je lubię. Teraz kupiłam brązową bo ostatnio jakiś kiepski kolor mi wyszedł.
Lovely, tusz do rzęs - zdecydowany ulubieniec! :-) podkręca i rozdziela rzęsy idealnie.
Loreal, podkład - świetny podkład, nic dodawać nie trzeba.
Essence, podkład - kiedyś go polubiłam, teraz pokochałam!!! :-) dobre kryje, matuje, długo trzyma się na buzi, polecam!
Bell, podkład - całkiem fajny, choć ja używałam go tylko do mieszania z ciemniejszym podkładem. Kosztuje niewiele, a jest w porządku :-)
Masełko migdałowe do ciała, śliczny zapach, tępa konsystencja, która współpracuje z ciepłem dłoni.
Perfumy Bruno Banani - niezwykle słodki zapach! Taki 'nie mój', dostałam od siostry, a używałam go z wielką przyjemnością!!! Do tego ta trwałość..
Dajcie znać co sądzicie! :-)
Zazdroszczę Ci wyjazdu ! Ale po holandii się nalezy :))
OdpowiedzUsuńMam ten sam podkład od Loreal :D I rexona też zawsze jest u mnie na podium :D
Mnie ten dezodorant Rexona nie zachwycił, zainteresowałaś mnie natomiast podkładem z Essence-muszę się przejść do Natury.
OdpowiedzUsuńSporo antyperspirantów, u mnie Dove kompletnie się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach maski Garnier, Goodbye damage :)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko płyn z biedronki i tusz do rzęs :)) Tusz świetny płyn u mnie sprawdził się super jeśli chodzi o twarz, oczy niestety strasznie mnie szczypią po nim:(
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam ten tusz lovely :)
OdpowiedzUsuńnawet miałam kilka rzeczy:) spore denko-gratki:)
OdpowiedzUsuńAle Ci fajnie z tym wyjazdem kurcze, a ja muszę teraz do szkoły chodzić i już pojawiają się zapowiedzi próbnych matur...
OdpowiedzUsuńna ile jedziesz? :)
Rexonę lubię bardzo i właśnie muszę do niej wrócić po ostatnim ciągłym używaniu garniera... i dove Twój ulubiony muszę kupić ;)
a tą nivea z pracy chyba Twojej na sortowni tak? miałam dawno i też zapachu bardzo nie lubiłam..
tusz lovely uwielbiam :) I też mi się kończy nawet teraz :D Chyba jutro skończy swój żywot :D
i piankę też miałam kiedyś.
a co to za fajne tło do zdj? :)
No, sama sobie zazdroszczę :D
Usuńna 7 noclegów :)
tak, dokładnie, stamtąd ją mam :)))
a tło to moja chustka pod szyję :) fajnie że Ci się podoba :*
Ulala, ale się nazbierało! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. Buziaki, Michalina.
Też lubię antyperspiranty z Dove :)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :) Zamierzam kupić farbę Joanny w tym samym odcieniu. Znalazłam Twój post, w którym mieszałaś dwa odcienie. I mam dylemat, czy mieszać je czy nie :)
OdpowiedzUsuńnie mieszaj! ja tylko raz mieszałam a już w 10 albo 15 razy robiłam tylko tą farbą.
Usuńpostaram się też o taką recenzje bo mam właśnie tylko z tego jak zmieszałam :)
Antyperspiranty z Dove są najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku już teraz Ci życzę :) :*
OdpowiedzUsuńIle antyperspirantów, wow! :-o Podziwiam determinację ;-)
OdpowiedzUsuńOo czyli wybraliście Turcję, super! :)
OdpowiedzUsuńA co do produktów, to miałam tylko maskę Latte i płyn z Biedronki, który swoją drogą zaczął podrażniać mi oczy.
Bruno Banani mam i mam,nie moge go zdenkować ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam kupić tą maskę Latte ale takie duże opakowanie brać...
OdpowiedzUsuńMój blog
ta maska ma chyba 300ml, to nie jest ta litrowa..
Usuńmało jak na tyle czasu:D
OdpowiedzUsuńPodkład z loreala lubię bardzo i kiedyś na pewno do niego wrócę. Za płynem z biedronki nie przepadam. Bruno bannani ma chyba same słodkie zapachy.
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku!
konkretne denko! używam od kilku dni tą maskę z Garniera i jak na razie mam takie zdanie jak Ty
OdpowiedzUsuńSporo zuzyc Kochana, gratuluje :)! Zadnego z produktow nie mialam ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze wylotu, licze na zdjecia z podrozy :)!
chętnie wypróbowałabym tę maskę Garniera :)
OdpowiedzUsuńA ja tą piankę z Venus bardzo lubię - najlepsza jak dla mnie, ale jeszcze pianek Isany nie używałam. Dezo DOve i Rexony najlepsze! Adidas ma lepsze, ale z innej serii (uwaga, zarzucę linkiem z innego bloga http://3.bp.blogspot.com/-KQ4YeeEuxwM/T0aSq6JBVKI/AAAAAAAAAkM/84AMtj01XoE/s320/2012-02-23+11.16.37.jpg) ;)
OdpowiedzUsuńTurcja? W takim razie już Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńA zużycia spore, znam kilka produktów, m.in. ten micel z Biedronki, którego również bardzo lubię :)
Turcja mówisz :D ? czekam na relację z wyjazdu w takim razie :)
OdpowiedzUsuńDużo antyperspirantów zużyłaś, ja też zawsze się dziwie jak dziewczyny zużywają w jeden miesiąc tyyyyyle kosmetyków :)
niestety niczego nie miałam z powyższej gromadki.
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu!
pozdrawiam